Czy koronawirus może wniknąć do organizmu przez oczy?

Wtorek, 28 kwietnia 2020 (23:26)

Na co w czasie epidemii koronawirusa powinny uważać osoby, które mają problemy ze wzrokiem? Czy wirus może przedostać się do organizmu przez oczy? Czy chorujący na jaskrę i zaćmę powinni przełożyć zaplanowane zabiegi? Między innymi na te pytania odpowiada prof. Jerzy Szaflik z Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

Unikaj dotykania oczu!

Wywołujący chorobę COVID-19 koronawirus może wniknąć do organizmu przez oczy - ostrzega były konsultant krajowy w dziedzinie okulistyki prof. Jerzy Szaflik. 

Jak wyjaśnia, oczy są połączone z nosem kanałami łzowymi, więc zainfekowane łzy mogą dotrzeć do nosa, a nos (i usta) to z kolei wrota zakażenia dla COVID-19. Tą drogą wirus dostaje się do płuc, gdzie przede wszystkim wywołuje infekcję. Dlatego bezwzględnie unikajmy dotykania oczu, nosa i ust oraz często myjmy lub odkażajmy dłonie - apeluje specjalista. 

Kontakt ze łzami chorego jedną z dróg zakażenia koronawirusem

Takie wnioski przedstawili naukowcy z rzymskiego Instytutu Chorób Zakaźnych im. L. Spallanzani’ego, którzy wykryli RNA wirusa we łzach pacjentki z COVID-19[1]. Cierpiała ona na (występujące niekiedy w przebiegu zakażenia koronawirusem) objawy zapalenia spojówki: przekrwienie oczu, ich silne łzawienie i obrzęk. Wymazy codziennie pobierane z jej oczu zawierały RNA wirusa — i to nawet w kilkanaście dni po ustąpieniu dolegliwości ocznych. Co więcej, SARS-CoV-2 był wciąż obecny w wymazach z oczu, nie będąc już wykrywanym w badanych równolegle próbkach wydzieliny z nosa pacjentki. 

To uprawdopodabnia hipotezę o powielaniu się wirusa w spojówce oka — komentuje prof. Jerzy Szaflik, szef Centrum Mikrochirurgii Oka Laser oraz Centrum Jaskry w Warszawie. Oczywiście konieczne są dalsze badania w tym przedmiocie. Nie wiemy bowiem, jaki konkretnie typ komórek spojówki wspiera tę replikację, czy jaka jest zakaźność tą drogą.

Koronawirus wyizolowany we łzach pacjentki. Oczy potencjalnym źródłem zakażeń?

Naukowcy ze szpitala zakaźnego w Rzymie wyizolowali koronawirusa z łez pacjentki- poinformowano na łamach naukowego pisma Annals of Internal Medicine. Według badaczy oczy są nie tylko miejscem, przez które dostaje się wirus, ale i potencjalnym źródłem zakażeń. czytaj więcej

Niemniej, te wyniki to sygnał, że moi koledzy i koleżanki po fachu powinni zachować szczególną ostrożność podczas przeprowadzania badań okulistycznych — dodaje prof. Szaflik. Są one bowiem ryzykowne ze względu na konieczność zbliżenia twarzy lekarza i pacjenta. Dlatego zalecam dodatkowe zabezpieczenia. W mojej klinice zdecydowaliśmy się m.in. na wyposażenie lamp szczelinowanych w osłonę z pleksiglasu, stanowiącą barierę pomiędzy twarzami okulisty i osoby badanej. Lekarze obligatoryjnie noszą pełen strój ochronny: czepek, przyłbicę lub gogle, maseczkę, jednorazowy fartuch, rękawiczki. Istnieje ponadto możliwość wykonania testu na obecność przeciwciał u każdego pacjenta jeszcze przed rozpoczęciem procedury. Zrezygnowaliśmy też z badań ciśnienia wewnątrzgałkowego metodą air-puff, czyli z wykorzystaniem podmuchu powietrza uderzającego o rogówkę oka pacjenta. Wydaje się, że może to zwiększać ryzyko zakażenia koronawirusem zarówno drogą kropelkową, jak i właśnie poprzez zainfekowane łzy - komentuje specjalista.

Dostęp do okulisty w czasie epidemii

Czy w czasie epidemii należy używać soczewek kontaktowych?

Rekomenduję, żeby nie używać soczewek kontaktowych do momentu, gdy nie będziemy mieć pełnej jasności w sprawie zakażenia i epidemii. Radzę zastąpić je okularami. Każdy pacjent powinien mieć okulary nosząc soczewki kontaktowe. To nie tak, że soczewki na zawsze i stale zastępują okulary. Soczewki kontaktowe w pewnych określonych sytuacjach nie mogą być używane okresowo przez pacjenta, gdy chory ma na przykład zapalenie sojówek - podkreśla w rozmowie z RMF FM profesor Jerzy Szaflik.

Czy teleporada to obecnie zalecana forma konsultacji z okulistą?

Według mojej wiedzy, większość ośrodków udziela teleporad okulistycznych. Jeżeli w czasie rozmowy okaże się, że jest konieczność zobaczenia pacjenta to ustalamy termin i diagnozujemy pacjenta osobiście. Osób wymagających osobistego kontaktu jest mniejszość. Są jednak choroby, które czekać nie mogą. Jeżeli mamy odwarstwienie siatkówki i w porę go nie zaopatrzymy, to po prostu tracimy wzrok - przekonuje ekspert.

Czy pacjenci z zaćmą i jaskrą - mimo epidemii - mogą mieć wykonany zabieg u okulisty?

Jeżeli chodzi o zaćmę, rekomenduję powstrzymanie się z zabiegami, to może zaczekać. Jeżeli chodzi o jaskrę, nie można z tym czekać. W takiej sytuacji możemy przeczekać sytuację, nerw wzrokowy zostanie przez to uszkodzony jeszcze bardziej. Pandemia skończy się, a my pozostaniemy w sytuacji bardzo niekomfortowej z widzeniem - zaznacza w rozmowie z RMF FM profesor Jerzy Szaflik.

Spędzasz większość czasu w domu? Zadbaj o swoje oczy!

Praca przed monitorem, a w wolnym czasie gry komputerowe i czytanie książek. Gdy z tym przesadzimy - ucierpi nasz wzrok. 

Nie chodzi o to, że nie należy czytać i korzystać z laptopa, trzeba tylko zachować rozsądek - podkreśla nasz ekspert i zachęca, by pozwolić naszym oczom odpocząć: Raz na 1,5 - 2 godziny zrobić sobie przerwę, podejść do okna, popatrzyć na zmianę: najpierw na jakiś najdalszy punkt, potem na bliski, następnie 10 razy szybko mrugnąć. To wszystko pozwoli na znacznie lepszy komfort widzenia i mniejsze obciążenie oczu - radzi prof. Szaflik.

Artykuł pochodzi z kategorii: Oczy

Michał Dobrołowicz

Marcin Czarnobilski

RMF FM/PAP