O ogromnym szczęściu może mówić 26-latek z Kalifornii, który zgłosił się do szpitala z powodu potężnego bólu głowy. Mężczyzna usłyszał od lekarzy, że zostało mu 30 minut życia, o ile nie zostanie przeprowadzona operacja. Po błyskawicznej interwencji specjalistów, 26-latek ma szansę wrócić do pełnej sprawności.

Tasiemiec (zdj. ilustracyjne) / CENTERS FOR DISEASE CONTROL / HANDOUT /PAP/EPA

Mężczyzna zgłosił się do szpitala z powodu nieustępujących bólów głowy. 26-latek opisywał, że jest to "najgorszy ból" w jego życiu.

Po szybkiej diagnozie lekarze odkryli, że w mózgu mężczyzny jest tasiemiec. Wówczas pacjent dowiedział się, że zostało mu 30 minut życia i niezbędna jest operacja.

Neurochirurg, który operował 26-latka, stwierdził, że mężczyzna do szpitala zgłosił się ostatniej chwili. Lekarze w czasie zabiegu usunęli tasiemca, który - jak się okazało - utworzył cystę, która blokowała przepływ płynów do mózgu. Gdyby mężczyzna zgłosił się do szpitala nieco później, najprawdopodobniej nie udałoby się go uratować.

Do zdarzenia doszło w listopadzie tego roku, teraz pacjent przechodzi rehabilitację. 26-latek ma szansę wrócić do pełnej sprawności.

Jak przypominają eksperci - pasożyty w ciele człowieka nie są niczym rzadkim. Najczęściej jaja tasiemca znajdują się w mięsie, np. wieprzowinie. Nie wiadomo, w jaki sposób tasiemiec znalazł się w organizmie mężczyzny.

(abs)