Przybywa osób, które pokonały koronawirusa, ale ich problemy zdrowotne nie kończą się wraz z końcem infekcji. Powikłania po Covid-19 mogą dotyczyć m.in. układu oddechowego i krążenia. "Coraz bardziej na przód stawki wysuwają się powikłania neurologiczne" – podkreśla dr Szymon Gacek, neurolog, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Szpitala Powiatowego w Zawierciu. Przy tej placówce działa jedna z dwóch poradni dla ozdrowieńców w województwie śląskim. Stworzono ją na bazie poradni neurologicznej. Z dr Szymonem Gackiem rozmawiała Anna Kropaczek.

Anna Kropaczek, RMF FM: Czy dużo pacjentów zgłasza się do poradni dla ozdrowieńców?

Dr Szymon Gacek, neurolog, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Szpitala Powiatowego w Zawierciu: Mamy bardzo dużo pacjentów. Dzwonią do nas osoby z całego województwa, a także spoza. W ciągu godziny od uruchomienia w poradni numeru, na który można zgłaszać swoje skierowania, mieliśmy ponad 30 telefonów z prośbą o rejestrację.

Czy do poradni skierowanie musi wystawić lekarz POZ?

Poradnie covidową stworzyliśmy na strukturach poradni neurologicznej, czyli lekarz rodzinny powinien wydać skierowanie do poradni neurologicznej z dopiskiem "stan po Covid-19".

Z jakimi dolegliwościami zgłaszają się pacjenci?

Choroba, która jest na ustach wszystkich od ponad roku, jest dla nas, lekarzy, wciąż tajemnicą. Ciągle powstają nowe hipotezy dotyczące powikłań: ogólnoustrojowych, płucnych, sercowych, ale coraz bardziej na przód stawki wysuwają się powikłania neurologiczne. Dlatego postanowiliśmy kontrolować ozdrowieńców, nie tylko tych, którzy byli hospitalizowani na naszym oddziale zakaźnym, ale również tych, którzy mają potrzebę zbadania się, bo czują, że ich stan zdrowia nie jest taki, jak przed chorobą. Jeśli chodzi o problemy neurologiczne, to mamy do czynienia z przewlekłym zmęczeniem, problemami z pamięcią tzw. słynną mgłą covidową, z bólami korzeniowymi neuropatycznymi,  mięśniowymi, z problemami z nadmierną sennością albo z bezsennością.

Jak wygląda postepowanie z pacjentem, kiedy zgłasza się do poradni?

Najważniejszy jest wywiad i holistyczne spojrzenie na pacjenta. Każdy pacjent podczas pierwszej wizyty zlecane ma badanie tomograficzne klatki piersiowej, żeby ocenić stan płuc. Każdy ma także w poradni wykonywane badanie UKG czyli sprawdzamy, czy serce nie uległo uszkodzeniu. Poza tym oczywiście zlecamy badania laboratoryjne - biochemię, czas krzepnięcia, żeby sprawdzić, czy nie ma problemu z nadkrzepliwością krwi. Dodatkowo rezonans głowy w zależności od tego, jakie pacjent zgłasza problemy. Mamy jeszcze możliwość wykonania badania EEG, EMG. Współpracujemy z poradnią zdrowia psychicznego, z psychologami. Chodzi np. o ocenę problemów z pamięcią. Wykonujemy testy psychologiczne, które mają wyjaśnić, czy problem z zapamiętywaniem, z odtwarzaniem pamięci świeżej wynika z organicznego uszkodzenia mózgu czy jest wynikiem, mówiąc kolokwialnie, długiego zbierania się pacjenta po chorobie.

Jak długo zatem pacjenci "zbierają się" po przechorowaniu Covid-19?

Różnie. Mamy pacjentów, którzy byli bezobjawowi albo ze skąpymi objawami w trakcie choroby, u których bardzo długo utrzymują się problemy z węchem i smakiem. Mają anosmię (utrata węchu - dop. red.) albo parosmię (zaburzenie  poczucia węchu, odbieranie nieprawdziwych zapachów - dop. red.). Mamy też pacjentów, którzy po ciężkim przechorowaniu Covid-19 w ciągu 2-3 tygodni dochodzą do zdrowia i konieczne jest tylko  wykonanie kontrolnej tomografii komputerowej klatki piersiowej.

Jak radzić sobie z problemami z pamięcią, z tzw. mgłą covidową?

Myślę, że niebagatelną rolę odgrywa powrót do aktywności. Potrzebna jest stymulacja mózgu najczęściej poprzez powrót do pracy, choć wiadomo, że w obecnej sytuacji często jest to praca zdalna. Trzeba się aktywizować poprzez kontakty z innymi, rozmawiać  ze znajomymi, oczywiście na bezpiecznych zasadach, także przez telefon. Można też rozwiązywać krzyżówki. To są proste rzeczy, które zalecamy zwykle osobom starszym, które przychodzą do poradni neurologicznej i mają problemy z pamięcią.

Aktywność fizyczna może pomóc?

Aktywność fizyczna tak. Oczywiście nie siłownia, ale spacer, nawet przy ujemnych temperaturach. Można się ciepło ubrać i pospacerować.

Wiele osób narzeka na przewlekły ból. Czy mają brać środki przeciwbólowe?

Z mojej perspektywy nie wydaje się to najlepszym rozwiązaniem. Jeżeli mamy bóle neuropatyczne, to niesteroidowe leki przeciwzapalne mogą okazać się niewystarczające. Konieczny jest kontakt ze specjalistą. Wiemy już na pewno, że wirus SARS-CoV-2 ma powinowactwo do układu nerwowego, wiemy, że jest neurotropowy. Często w trakcie chorowania odczuwamy bóle kręgosłupa, okolicy lędźwiowej czy piersiowej. Standardowe leki w bólu neuropatycznym są lekami na receptę i muszą być stosowane pod ścisłą kontrolą specjalisty. Potrzebna jest diagnostyka.

Zleca się np. rezonans?

Rezonans głowy, kręgosłupa jeśli jest potrzeba, ale mamy też badanie przewodnictwa nerwowego czy badanie elektromiografii. Posiłkujemy się tymi badaniami, żeby stwierdzić, czy pod maską powikłań pocovidowych nie kryje się też jakaś inna choroba.

Czy problemy z węchem i smakiem da się wyleczyć czy musimy poczekać aż same miną? Czy możemy w jakiś sposób stymulować te zmysły?

Nie ma cudownego leku, dzięki któremu będziemy mogli odwrócić zaburzenia smaku i węchu. Jak już wspomniałem, SARS-CoV-2 ma powinowactwo do układu nerwowego i te zaburzenia to najlepsze tego przykłady. Nerwy zostają uszkodzone, ale prędzej czy później smak i węch wracają. Pacjenci wspominają o odczuwaniu np. zapachu palonych papierosów albo palonej gumy. To jest moment przejściowy, kiedy z całkowitego braku poczucia węchu mamy parosmie czyli nieadekwatne odczuwanie zapachu, a później węch już wraca do pełnej sprawności. To trwa od kilku tygodni do kilku miesięcy.

Opracowanie: