Na Instagramie pojawiło się zdjęcie wszystkich sześcioraczków, które w maju urodziły się w Krakowie. Niemowlęta już w komplecie są w domu.

Zdjęcie opublikowała na Instagramie Klaudia Marzec, mama maluchów. Napisała, że po 113 dniach wszyscy szczęśliwie są w domu. "Po 113 ciężkich dniach w szpitalu w końcu jesteśmy w komplecie w domu. Dziękujemy wszystkim którzy w tym czasie trzymali za nas kciuki i nas wspierali. Zdjęcie nieidealne ale zwątpiłam że kiedykolwiek uda mi się takie zrobić" - napisała.

Ostatnia szpital opuściła Malwina, która w momencie porodu ważyła około kilograma. Teraz osiągnęła wagę 3,5 kilo. Poza nią w maju na świat przyszła jeszcze Kaja, Nela, Zosia, Filip i Tymon. Sześcioraczki mają jeszcze starszego brata - 2,5-letniego Oliwiera.

Sześcioraczki przyszły na świat 20 maja w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, ciąża została rozwiązana przez cesarskie cięcie w 29. tygodniu. Noworodki ważyły od 890 g do ok. 1300 g. Do domu wypisywane były stopniowo, m.in. po to, jak wyjaśniali lekarze, aby przyzwyczajać rodziców do nowej sytuacji.

Rodzina otrzymała też wsparcie finansowe. Województwo małopolskie przekazało na ten cel łącznie 485 tysięcy złotych.

Rodzina otrzymała wsparcie od różnych instytucji, firm i osób prywatnych. Premier Mateusz Morawiecki wręczył rodzicom kluczyki do samochodu - dziesięcioosobowego volkswagena transportera - zakupionego ze środków Fundacji PKO BP i Fundacji PFR. W ramach pomocy sześcioraczkom przekazywane były także kosmetyki dziecięce, łóżeczka i inne meble, obuwie, foteliki samochodowe oraz pieluchy.

Według statystyk, sześcioraczki rodzą się bardzo rzadko - raz na 4,7 mld ciąż na świecie. Taką ciążę trudno też doprowadzić do szczęśliwego finału, dzieci rodzą się przed terminem, z niską wagą urodzeniową.