Niesamowita historia z syryjskiego Aleppo. Na świat przyszedł tam Abdullatif Shekrak, który urodził się z dużą przepukliną mózgową. W efekcie wyglądał, jakby miał dwie głowy. Lekarzom po skomplikowanej operacji udało się go uratować.
Dziecko przyszło na świat w syryjskim Aleppo. Jeszcze przed urodzeniem było wiadomo, że Abdullatif Shekrak cierpi na przepuklinę mózgową. Powstaje ona wtedy, kiedy czaszka nie formuje się w prawidłowy sposób i część mózgu rośnie poza czaszką. Ten przypadek był wyjątkowo skomplikowany, bo guz ważył około kilograma.
Po urodzeniu matka chłopca Sana Hilel postanowiła walczyć o życie swojego syna. Przekroczyła turecką granicę i udała się do uniwersyteckiego szpitala w Antiochii. Stamtąd chłopiec został przewieziony do placówki w Iskenderun, gdzie już trzy dni po urodzeniu został poddany operacji.
Zabieg był bardzo trudny, bo w operowanym guzie znajdowała się tkanka mózgowa. Złe cięcie chirurgiczne może spowodować śmierć pacjenta z powodu niewydolności oddechowej czy z powodu wycieku płynu mózgowego - mówi dr Mehmet Koparan, lekarz, który przeprowadzał operację.
Skomplikowany zabieg trwał 3 godziny. Lekarzom udało się pomyślnie zoperować małego pacjenta. Już po ośmiu godzinach Abdullatif zaczął samodzielnie oddychać.
Lekarze mają nadzieję, że niemowlę wkrótce będzie mogło opuścić szpital i że w przyszłości będzie się cieszyć normalnym życiem.
(ag)
Copyright © 1999-2024 RMF24.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu