Ebola zbiera śmiertelne żniwo. „Nasz kraj stoi w obliczu epidemii”

Środa, 9 maja 2018 (09:07)

Co najmniej 17 osób zmarło w północno-zachodnim rejonie Demokratycznej Republiki Konga (DRK) w wyniku zarażenia wirusem Ebola - poinformowało tamtejsze ministerstwo zdrowia.

Nasz kraj stoi w obliczu kolejnej epidemii wirusa Ebola, który stanowi międzynarodowe zagrożenie zdrowia publicznego - oświadczyło ministerstwo zdrowia DRK.

Zanim epidemia została oficjalnie potwierdzona, lokalni przedstawiciele służby zdrowia zgłosili informacje o 21 pacjentach w wiosce Ikoko Impenge w pobliżu miasta Bikoro, którzy wykazywali objawy gorączki krwotocznej. Siedemnastu z nich zmarło później.

Ebola, którą wykryto w 1976 roku, szerzy się poprzez bezpośredni kontakt z krwią lub innymi płynami ustrojowymi zarażonych ludzi i zwierząt; wirus nie roznosi się drogą kropelkową. Jest w stanie przetrwać w organizmie nosiciela do roku i może zostać przeniesiony drogą płciową.

Kraj można ogłosić wolnym od epidemii po zakończeniu sześciotygodniowego okresu przejściowego od wyleczenia ostatniego zakażonego pacjenta.

Wielka epidemia eboli wybuchła w grudniu 2013 roku w Gwinei, później rozprzestrzeniła się na sąsiednie Liberię i Sierra Leone w Afryce Zachodniej; w tych trzech państwach odnotowano 99 proc. ofiar śmiertelnych.

Choroba nawiedziła w sumie 10 krajów, w tym Hiszpanię i Stany Zjednoczone. Uśmierciła ogółem ponad 11,3 tys. osób na 28,6 tys. przypadków zachorowań.

(ag)

Artykuł pochodzi z kategorii: Choroby