Naukowiec: Odporność stadna na koronawirusa jest możliwa

Środa, 2 września 2020 (10:22)

Szczyt zachorowań na COVID-19 w Izraelu już się zakończył, a stany Nowy Jork i Kalifornia mogły już osiągnąć odporność stadną - sugeruje prof. Mark Last z Ben-Gurion University of the Negev (AABGU).

Prof. Last z Wydziału Oprogramowania i Inżynierii Systemów Informacyjnych BGU od 20 lat zajmuje się analizą danych medycznych. Jego ostatnie odkrycia opierają się na modelu SIR Dynamics Infection, który jest używany do określania scenariuszy COVID-19. Zgodnie z tym modelem pod koniec czerwca stan Nowy Jork był bliski osiągnięcia odporności stadnej, określanej przez współczynnik reprodukcji wirusa mniejszy od 1.

Wydaje się, że w Kalifornii odporność stadna została osiągnięta około 15 lipca, a nieco ponad 10 proc. tamtejszej populacji jest zakażonych - mówi. Oznacza to, że podstawowy współczynnik reprodukcji R0 przy obecnych ograniczeniach wynosi tylko 1,1.

W Izraelu nie jest konieczny dalszy lockdown, jeśli obecne ograniczenia zostaną utrzymane i nie będzie żadnych nietypowych wydarzeń prowadzących do rozprzestrzeniania wirusa - ocenił Last.

“Jesteśmy na końcu szczytu zachorowań"


W czasie pandemii troska o zdrowie - nasze własne i naszych dzieci jest silniejsza niż kiedykolwiek dotąd. Zachowujemy dystans społeczny, chodzimy w maseczkach, ale przecież nikt nie wie, kiedy i gdzie może się zarazić. Dopóki nie zostanie wynaleziona skuteczna szczepionka lub lek na koronawirusa... czytaj więcej

Jeśli utrzymamy obecne ograniczenia, to mój model przewiduje, że jesteśmy na końcu szczytu, który powinien minąć na przełomie sierpnia i września. Ponadto w celu uzyskania odporności stadnej według moich obliczeń potrzebujemy 1,16 mln osób z przeciwciałami i jesteśmy bardzo blisko tej liczby - zaznaczył.

Jeśli nie dojdzie do niezwykłej epidemii z powodu powrotu do szkoły lub masowych zgromadzeń w pomieszczeniach, wówczas wskaźnik zakażeń zacznie spadać. Kolejny lockdown z pewnością zmniejszyłby wskaźniki zakażeń, jednak nie ma obecnie takiej potrzeby, ponieważ dystans społeczny i fizyczny działają na rzecz obniżenia wskaźników infekcji - wyjaśnia naukowiec.

Model prof. Lasta opiera się na zgonach przypisywanych COVID-19, zgłaszanych codziennie przez izraelskie Ministerstwo Zdrowia oraz na oszacowaniu całkowitej liczby zakażonych osób na podstawie opublikowanych wyników testów serologicznych, a nie tylko potwierdzonych przypadków.

Nie możemy poznać faktycznej liczby przypadków infekcji - chyba, że codziennie badamy całą populację. Wstępne testy serologiczne przeprowadzone w Izraelu wskazują, że stosunek przypadków potwierdzonych do rzeczywistych wynosi około 1:10. Używając tych liczb, mamy teraz w Izraelu nieco powyżej miliona ludzi z przeciwciałami i potrzebujemy co najmniej 1,2 miliona - tłumaczy.

Artykuł pochodzi z kategorii: Koronawirus

Marcin Czarnobilski