Nowy, bezprzewodowy stetoskop, który bez pomocy lekarza pozwala sprawdzić stan zdrowia układu oddechowego, stworzyli polscy naukowcy. Właśnie powstał prototyp takiego urządzenia.

Powstawanie urządzenia sfinansowano ze środków Narodowego Centrum Badań i Rozwoju oraz Komisji Europejskiej.

Jego twórcy podkreślają, że to pierwszy elektroniczny stetoskop, który wykorzystuje mechanizmy sztucznej inteligencji. Rozpoczęły się testy urządzenia. 

Idea jest taka, że mamy piątkowy wieczór, nasze dziecko zaczyna kaszleć, nie wiemy, co dzieje się, czy jechać do szpitala. Wtedy przykładamy stetoskop, który rejestruje dźwięki z układu oddechowego, nasze algorytmy sztucznej inteligencji analizują te dźwięki. Są to zaawansowane algorytmy, które uczyły się na setkach tysięcy przykładów, czy w płucach dziecka dzieje się coś złego. Na tej podstawie rodzic podejmuje decyzję, czy należy spotkać się z lekarzem, czy nie. Może wysłać te informacje do lekarza on -line - podkreśla Wojciech Radomski, jeden z twórców elektronicznego stetoskopu.


Twórcy urządzenia zaznaczają, że przygotowany przez nich stetoskop trafi teraz do testów. Pierwsi pacjenci mogą skorzystać z niego na początku przyszłego roku.

Dźwięki, które wychwytuje urządzenie brzmią specyficznie: jeżeli mamy do czynienia z obturacją w układzie oddechowym, mamy do czynienia ze świstami i tonalnymi dźwiękami, jeżeli dzieje się coś poważniejszego, na przykład zapalenie płuc, to dźwięki są impulsowe, przerywane i przypominają pękający popcorn. Jednorazowe badanie, zebranie dźwięków z jednego punktu trwa około 10-15 sekund. Rodzic dostaje informację, że dzieje się coś niepokojącego, albo że są niewielkie zmiany osłuchowe, ale są one niewielkie i należy uważnie obserwować swoje dziecko - dodaje Honorota Hafke, która też odpowiada za to urządzenie. 

Autor: Michał Dobrołowicz

Opracowanie: Nicole Makarewicz