Większość pielęgniarek doświadczyła agresji ze strony pacjentów. "Potężna skala zjawiska"

Czwartek, 20 lutego 2020 (10:30)

Dziewięć na dziesięć pielęgniarek w Polsce doświadczyło w czasie swojej pracy agresji ze strony pacjentów. To najnowsze alarmujące wnioski z ankiety przeprowadzonej przez Naczelną Radę Pielęgniarek i Położnych. Wynika z niej, że do agresji najczęściej dochodzi na oddziałach specjalistycznych i w przychodniach Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Na trzecim miejscu są popularne SOR-y, czyli Szpitalne Oddziały Ratunkowe.

Postulat pielęgniarek to wprowadzenie oddzielnego rejestru takich zdarzeń, lepsza opieka psychologiczna nad pielęgniarkami i - jak podkreśla w rozmowie z RMF FM wiceprezes naczelnej Rady Pielęgniarek Mariola Łodzińska - zastosowanie urządzeń, jakie są używane na przykład w szpitalach w Niemczech. 

Nasi koledzy z Niemiec mają smycze na szyjach. To jest przycisk, który wydaje bardzo przeraźliwe dźwięki. Po pierwsze, odstrasza. Po drugie, informuje otoczenie, że coś się ze mną dzieje, że jestem w niebezpieczeństwie - tłumaczy Mariola Łodzińska, która przez 23 lata pracowała jako pielęgniarka na oddziałach psychiatrycznych. 

Wiem, że na tego typu oddziałach agresji słownej jest bardzo dużo. Dochodzi do tego, że nasze koleżanki nie zgłaszają tego, bo uważają, że jest to wpisane i w wykonywany zawód, i w miejsce pracy. Według mnie każda forma agresji powinna być zgłaszana, a problem powinien być monitorowany całościowo - zaznacza.

W większości są to wyzwiska, popychania, szturchania. Z grupy ponad 800 pielęgniarek, które wzięły udział w ankiecie, ponad 70 przypadków dotyczyło pobicia i duszenia. Jest to potężna skala zjawiska. Musimy zwrócić uwagę na edukowanie zarówno społeczeństwa, jak i naszej grupy zawodowej, że jest to nasze miejsce pracy. I w związku z tym należy nam się szacunek, bo jesteśmy osobami, które ratują życie i pomagają dochodzić do zdrowia - opisuje Mariola Łodzińska. 

O tym problemie pielęgniarki rozmawiały w czasie spotkania z wiceminister zdrowia na początku lutego. Kolejne rozmowy mają odbyć się wkrótce. 

Sprawcy agresji po alkoholu i dopalaczach

Z badań wynika, że agresywne wobec pielęgniarek najczęściej są osoby po alkoholu i po zażyciu dopalaczy. Największy problem jest tam, gdzie najdłużej czeka się na otrzymanie pomocy. Mimo odwracających się trendów, w dalszym ciągu w Polsce brakuje zarówno pielęgniarek, jak i położnych - podkreśla Mariola Łodzińska, wiceprezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych. Chcemy zwrócić uwagę, że należałoby może dokonać zmian legislacyjnych i zobligować pracodawców do zapewnienia bezpiecznego miejsca pracy - dodaje. 

Pielęgniarki podkreślają, że dużym udogodnieniem byłaby dla nich pomoc psychologiczna. Agresja ze strony pacjenta jest dla pielęgniarek często tak silnym przeżyciem, że musi wiązać się z absencją w pracy - podkreślają przedstawicielki Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych.


Artykuł pochodzi z kategorii: Aktualności

Joanna Potocka

Michał Dobrołowicz