54-letni mężczyzna w chińskiej miejscowości Chengdu zamierza pozwać dwa centra diagnostyczne, które błędnie wykryły w jego organizmie wirusa HIV. Twierdzi, że przez to "przez siedem lat czekał na śmierć".

Zdj. ilustracyjne /Ton Koene /PAP/EPA

W 2008 roku Zhong Xiaowei miał być zbadany przed swoim ślubem. Pobrano mu krew, którą następnie przesłano do centrum medycznego. Zhong został zdiagnozowany z wirusem HIV. 

Mężczyzna zdecydował, że nie chce się leczyć, gdyż woli umrzeć szybko. Odmówił przyjmowania darmowych leków na wirus HIV i postanowił "czekać na śmierć". 

Przez następne siedem lat Zhong przeszedł 13 testów w centrum diagnostycznym. Ani razy jednak nie dostał ich wyników. Dopiero w 2015 roku okazało się, że mężczyzna jest zdrowy i nie jest nosicielem wirusa. 

Jak zaznacza laboratorium, pierwsza próbka krwi prawdopodobnie należała do kogoś innego i musiało dojść do pomyłki.

Centrum diagnostyczne w Chengdu przeprosiło mężczyznę. Z kolei laboratorium, w którym badano próbki, twierdzi że zajmowało się jedynie analizą krwi, która została do nich przysłana i nie odpowiada za pomyłki centrów diagnostycznych.

(az)