Druzgocący raport Rzecznika Praw Pacjenta. "Szpitale nie chcą wydawać oryginałów badań"

Środa, 22 sierpnia 2018 (09:32)

Ponad 61 tysięcy skarg i sygnałów wpłynęło w ubiegłym roku do Rzecznika Praw Pacjenta. Dzięki nim w 443 przypadkach stwierdzono naruszenie praw chorych - wynika z najnowszego raportu Rzecznika Praw Pacjenta. Najczęściej łamane są prawa do świadczeń zdrowotnych i do dokumentacji medycznej, czyli w praktyce do zapoznania się z historią choroby albo z oryginalnymi wynikami badań lekarskich.

Dokumentacja należy się pacjentowi, szpital jest zobowiązany wydać oryginał wyników badań, jeśli tego chcemy, zdarza się niestety, że szpitale nie chcą tych oryginałów wydawać - podkreśla Natalia Łojko, radca prawny.  Co czwarte nieprzestrzegane prawo w polskich szpitalach dotyczy poszanowania godności i intymności oraz dostępu do informacji. Panie nie odbierają telefonów, my tu stoimy, a pani sobie wyszła, ma nas w nosie, lekceważą pacjenta - narzekają pacjentki jednej z przychodni w Warszawie. Według raportu, prawo przestrzegane w pełni dotyczy dostępu do opieki duszpasterskiej w czasie pobytu w szpitalu.

Najwięcej sygnałów do Rzecznika Praw Pacjenta zgłosili mieszkańcy Mazowsza. 

Rzecznik prowadził w ubiegłym roku ponad 1300 postępowań wyjaśniających dotyczące indywidualnych spraw pacjentów, w tym 308 z własnej inicjatywy między innymi dzięki informacjom uzyskanym ze środków masowego przekazu. W 443 sytuacjach Rzecznik stwierdził naruszenie praw pacjenta. Wszczął także 81 postępowań w sprawach praktyk naruszających zbiorowe prawa pacjentów, spośród których w 31 przypadkach wydał decyzję o naruszeniu prawa. 

Zdaniem Rzecznika - biorąc pod uwagę rok ubiegły - można ocenić, iż przestrzeganie praw pacjenta nie jest satysfakcjonujące. Najgorzej wypada prawo pacjenta do świadczeń zdrowotnych oraz prawo do dokumentacji medycznej. Rzecznik podnosi jednocześnie, że są też takie prawa, które nie zostały naruszone lub ich naruszenia były sporadyczne np. prawo pacjenta do zgłaszania działań niepożądanych produktów leczniczych, opieki duszpasterskiej oraz do przechowywania rzeczy wartościowych w depozycie.

(mc)

Artykuł pochodzi z kategorii: Aktualności

Michał Dobrołowicz