Do krakowskiego ośrodka trafia rocznie kilkaset wcześniaków. Teraz może stracić neurologów

Piątek, 14 września 2018 (11:13)

"Wcześniaki mogą zostać bez fachowej opieki" - ostrzegają lekarza ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Współpracujący z nimi Maltański Ośrodek Wczesnej Interwencji, do którego rocznie trafia nawet kilkaset urodzonych przedwcześnie dzieci, może stracić neurologów. Specjaliści, którzy współpracowali z ośrodkiem, podpisali oświadczenie o pracy tylko w swoim głównym szpitalu. To zagwarantuje im podwyżki.

To ważny ośrodek dla wcześniaków i ich rodziców, ponieważ dostają tam opiekę fizjoterapeutów, neonatologów i neurologów. Rodzice mogą liczyć też na wsparcie psychologiczne. Wiele wcześniaków wymaga intensywnej rehabilitacji i neurologicznego nadzoru. Chodzi o dzieci, które urodziły się przed trzydziestym tygodniem ciąży, a masa ich ciała wynosi poniżej kilograma. Są to często dzieci niedojrzałe, które muszą przebywać w szpitalu przez kilka miesięcy. Dzięki dziecięcej opiece koordynowanej i naszej współpracy z Maltańskim Ośrodkiem Wczesnej Interwencji, dzieci mogą być kompleksowo prowadzone i rehabilitowane. Rodzice nie muszą błąkać się i szukać dodatkowych miejsc do rehabilitacji, my to wszystko zapewniamy w ramach naszej współpracy. Połączenie tych dwóch ośrodków wychodzi idealnie. Gdy tamten ośrodek odpadnie, będziemy mieć kłopot - przewiduje profesor Ryszard Lauterbach, kierownik Oddziału Klinicznego Neonatologii w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. 

"Współpraca stanęła pod znakiem zapytania"

Lekarze zwracają uwagę, że kompleksowa opieka dziecięca w ramach współpracy neonatologów ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie i specjalistów z Maltańskiego Ośrodka Wczesnej Interwencji jest oparta na wypracowanym schemacie działania. Nagle okazuje się, że współpraca może zostać przerwana, bo neurolog, który tam pracuje, chcąc uzyskać większą pensję w podstawowym miejscu pracy, musiał podpisać oświadczenie o pracy tylko w tym jednym szpitalu i zrezygnować z pracy w Ośrodku. Dla nas to bardzo niepokojąca sytuacja, tym bardziej, że mamy ciągłe braki lekarskie. Efekt może być taki, że część ośrodków tego typu nie będzie mogła świadczyć usług dla pacjentów - przyznaje profesor Lauterbach. U nas, w Szpitalu Uniwersyteckim też są neonatolodzy, psycholodzy i fizjoterapeuci, ale to jest na potrzeby tego, co dzieje się w momencie, gdy pacjent urodzi się i przebywa u nas kilka miesięcy. Potem jest kierowany do specjalistów, którzy funkcjonują w Maltańskim Ośrodku Wczesnej Interwencji. Uważamy, że jest to logiczny i pomysłowy system opieki nad dziećmi urodzonymi przedwcześnie - dodaje. 

Ministerstwo Zdrowia: Należy starać się o wyjątek

Ministerstwo Zdrowia odpowiada, że placówka może wystąpić o specjalne pozwolenie od Narodowego Funduszu Zdrowia. Bo tylko NFZ może wydać zgodę, żeby lekarze, którzy dostaną podwyżki, mogli dalej współpracować z innym ośrodkiem takim jak Maltański Ośrodek Wczesnej Interwencji.

 

Artykuł pochodzi z kategorii: Aktualności

Ewa Kwaśny

Michał Dobrołowicz