Do końca tygodnia ma być wiadomo, ilu lekarzy chce pracować w jednej placówce

Poniedziałek, 10 września 2018 (06:45)
Aktualizacja: Poniedziałek, 10 września 2018 (08:58)

"Jesteśmy zaskoczeni, jak wielu lekarzy chce pracować tylko w jednym miejscu" - przyznają w rozmowie z RMF FM dyrektorzy części szpitali. Specjaliści do piątku mieli czas na składanie dokumentów, dzięki którym dostaną podwyżki, jeśli będą pracować tylko w jednej lecznicy. Ich etatowa pensja wzrośnie do 6 tysięcy 750 złotych brutto.

Z informacji uzyskanych przez naszego dziennikarza wynika, że w Szpitalu Bielańskim, jednym z największych w Warszawie, taką deklarację podpisało 83 procent lekarzy, czyli 115 specjalistów.

Podobnie jest w kilku lecznicach specjalistycznych.

Medycy ostrzegają, że taka proporcja może być niebezpieczna dla mniejszych szpitali powiatowych i miejskich. Opierają one swoją działalność na lekarzach, którzy przyjeżdżają z większych ośrodków, na przykład z Warszawy czy Łodzi - podkreśla Marcin Sobotka z Porozumienia Rezydentów.

Lekarze z jednym etatem? „To doprowadzi do zamykania oddziałów”

Pierwsze szpitale składają wnioski do oddziałów Narodowego Funduszu Zdrowia, by mogły zatrzymać lekarzy, którzy wybrali etaty w innych placówkach. Do dziś lekarze mogą złożyć oświadczenie czy wybiorą podwyżkę za pracę w jednym szpitalu i niewykonywanie świadczeń w innym. czytaj więcej

Informację, ilu medyków podpisało deklarację, szpitale do końca tygodnia przekażą do Narodowego Funduszu Zdrowia.

Ministerstwo Zdrowia i Federacja Szpitali Polskich prognozowały w rozmowie z reporterem RMF FM, że zrobi to niecała połowa lekarzy. Pierwsze wyliczenia wskazują, że może być ich znacznie więcej.

To może pogłębić problem z obsadzeniem grafików w mniejszych placówkach. Dyrektorzy niektórych z nich, składają już prośby w wojewódzkich oddziałach NFZ o możliwość wyłączenia z klauzuli ze względu na brak konkretnych specjalistów na ich terenie. Będzie to uznaniowa decyzja NFZ.

Zbiorcze dane dotyczące liczby lekarzy, którzy chcą pracować w jednym miejscu, mamy poznać na początku przyszłego tygodnia.

Bon patriotyczny dla lekarzy-rezydentów

Wiadomo natomiast, że ponad 90 procent lekarzy-rezydentów złożyło oświadczenia, które pozwolą im dostać tak zwany bon patriotyczny - takie przynajmniej są prognozy Porozumienia Rezydentów. Chodzi o zobowiązanie, że młodzi medycy po skończeniu specjalizacji będą pracować w Polsce, przez co najmniej dwa lata. W zamian za to, mogą liczyć na większe pieniądze już podczas rezydentury.

Młodzi lekarze swoja decyzję tłumaczą tym, że jeżeli nie muszą, nie chcą wyjeżdżać do pracy poza granice Polski. I dlatego w kraju będą walczyć o zwiększenie wydatków na zdrowie. Porozumienie Rezydentów zapowiada kolejny protest w tej sprawie. Może odbyć się w pierwszej połowie października.

(ug)

Artykuł pochodzi z kategorii: Aktualności

Michał Dobrołowicz