"Ostatnie 5 lat pokazało, w jakim kierunku zmierza Unia Europejska. Ten proces federalizacji bardzo mocno przyspieszył. Niestety również za zgodą polskiego rządu i premiera Mateusza Morawieckiego" – oceniła w Porannej rozmowie w RMF FM Anna Bryłka. Kandydatka Konfederacji do Parlamentu Europejskiego przyznała, że gdyby było rozpisane referendum ws. przynależności Polski do UE, to zagłosowałaby za opuszczeniem wspólnoty. "Gdybyśmy byli przygotowani do tego, żeby upuścić UE, to zagłosowałabym za" – wyjaśniła.

Anna Bryłka przyznała na antenie RMF FM, że na razie nie spodziewa się w Polsce referendum w sprawie przynależności do Unii Europejskiej.

Na dzień dzisiejszy Polska nie jest gotowa na opuszczenie Unii Europejskiej. To jest proces na wiele lat. Musimy się przygotować. My wiele kompetencji przekazaliśmy UE. Moim zdaniem jedną z najważniejszych kompetencji, którą należy przywrócić Warszawie, jest wspólna polityka handlowa. My od 20 lat nie prowadzimy samodzielnie, niezależnie polityki handlowej - powiedziała. 

Bryłka uważa, że "na razie trzeba pokazać Polakom, że koszty obecności Polski w UE bardzo drastycznie wzrosły w ostatnich 5 latach". 

Jest to spowodowane przede wszystkim polityką klimatyczną Unii Europejskiej - mówiła, dodając, że "nikt nie wyklucza polexitu".

Trzeba być na niego gotowym. Jestem zwolennikiem polskiej suwerenności, niezależności, a w obecnym momencie Unia Europejska dąży do tego, żeby nam tę suwerenność zabrać - argumentowała. 

Ten proces federalizacji (UE - przyp. red.) bardzo mocno przyspieszył. Niestety również za zgodą polskiego rządu i premiera Mateusza Morawieckiego. Mam tutaj na myśli zgodę na wspólny unijny dług i wspólne unijne podatki, z czego został sfinansowany cały Fundusz Odbudowy i to jest jedno wielkie oszustwo - wyjaśniła. Według działaczki Konfederacji wspólny dług i zobowiązania wynikające z niego mają wygasnąć w 2058 roku.

Premier Morawiecki, kiedy w lipcu 2020 roku przyjechał ze szczytu Rady Europejskiej, ogłosił wielki sukces, jak to miliardy złotych mają płynąć na odbudowę gospodarki po pandemii. Okazało się, że żadne pieniądze nie popłynęły - argumentowała.

Te pieniądze muszą być celowo wydane. KPO to również kamienie milowe, które wprowadzają takie obowiązki jak m.in. podatek od posiadania auta spalinowego, pełne oskładkowanie umów cywilnoprawnych. Tam jest mnóstwo zobowiązań. Nawet jeśli te pieniądze wpływają to my nie mamy prawa przeznaczyć je na to, co polski rząd uważa, że jest potrzebne. My musimy je wydać zgodnie z przeznaczeniem jakie zostało wynegocjowane - wyjaśniła. 

Anna Bryłka jest kandydatką Konfederacji do Parlamentu Europejskiego z okręgu wielkopolskiego.

Mam nadzieję, że uda mi się przekonać jak największą liczbę wyborców, żeby oddali głos na mnie. Idę do tych wyborów z przekazem dotyczącym polityki klimatycznej - przekazała.

Mamy dobrze skrojony program na wybory do PE. Rozpoczęliśmy kampanię, idziemy z naszymi postulatami programowymi, wkrótce będziemy przedstawiać kolejne elementy kampanii - dodała.

Opracowanie: