W porannym ataku rakietowym na Ukrainę wojska Rosji uderzyły w elektrownię w rejonie czerwonohradzkim, w bezpośrednim sąsiedztwie z Polską; na miejscu wybuchł pożar - poinformował w środę szef władz obwodu lwowskiego Maksym Kozycki.

"Dziś (...) blisko godziny 5 rano okupanci trafili rakietami manewrującymi w obiekt wytwarzania energii w rejonie czerwonohradzkim. Są dwa ogniska pożaru. Na miejscu pracują strażacy i sprzęt specjalistyczny. Nie ma zagrożenia dla ludzi żyjących w pobliżu" - napisał na Telegramie.

Kozycki poinformował, że Rosjanie zaatakowali także w inny obiekt krytycznej infrastruktury w rejonie miasta Stryj. "W chwili obecnej w naszym obwodzie nie ma ofiar śmiertelnych ani rannych" - podkreślił urzędnik.

"Zmasowany atak rakietowy nazisty Putina w Dniu Pamięci i Zwycięstwa nad Nazizmem w II Wojnie Światowej" - skomentował wcześniej na Telegramie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Zełenski ujawnił, że do uderzeń Rosjanie użyli ponad 50 pocisków rakietowych i ponad 20 dronów Shahed produkcji irańskiej. 

Ucierpiała infrastruktura w obwodach: lwowskim, winnickim, kijowskim, połtawskim, kirowohradzkim, zaporoskim i iwano-frankowskim. Zełenski zapewnił, że wszystkie służby działają w terenie, by usunąć skutki ataków.