Wszechobecna chemia w środowisku utrudnia nam leczenie pacjentów – mówią zgodnie pulmonolodzy, alergolodzy i immunolodzy, którzy debatują w stolicy małopolski. „Dziś astma oskrzelowa coraz częściej pojawia się u osób zupełnie zdrowych, a toksyczne substancje zawarte w powietrzu uszkadzają nasz system odpornościowy” - alarmuje prof. Ewa Czarnobilska, organizatorka konferencji.

zdjęcie ilustracyjne /Marcin Czarnobilski /Twoje Zdrowie

Substancje zawarte w pyle działają drażniąco, toksycznie i alergizująco. Dostają się przede wszystkim na śluzówki, podrażniają je i powodują kaszel. Efekt jest taki, że uszkadzają się naturalne mechanizmy obronne naszego organizmu. Wówczas zwykle wtórnie dochodzi do infekcji. To z tej grupy wywodzą się osoby klasyfikowane jako pacjenci z nawracającymi infekcjami dróg oddechowych. Problem dotyczy zwłaszcza dzieci i seniorów - mówi prof. Ewa Czarnobilska, Kierownik Centrum Alergologii Klinicznej i Środowiskowej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

Przez smog leki mogą nie zadziałać

Uczestnicy krakowskiej konferencji zwracają uwagę na trudności przy diagnozowaniu chorób alergicznych u pacjentów oddychających zanieczyszczonym powietrzem. Często takie osoby zgłaszają objawy łudząco podobne do astmy. Jednak leki mogą im nie pomóc. Zanim odwiedzimy pulmonologa czy alergologa zmieńmy środowisko, proponują lekarze.

Lekarz nigdy nie wskaże na pierwszej wizycie przyczyny choroby, w tym celu musi przeprowadzić diagnostykę, w wypadku chorób alergicznych długą i żmudną. Lecz kiedy trafi do niego pacjent kaszlący, tracący oddech przy byle ruchu, musi mu pomóc od razu. Włącza lek przeciwastmatyczny. Tymczasem nieraz wystarczy zmienić środowisko na czystsze, by objawy astmy ustąpiły - zauważa prof. Czarnobilska.

Nigdy nie miałeś alergii? Przez substancje chemiczne możesz zachorować

Dziś alergia w 50 proc. przypadków jest chorobą nabytą. W otaczającym nas środowisku nie przybyło naturalnych alergenów, ale pojawiło się więcej uczulających substancji chemicznych zawartych w spalinach, jedzeniu czy kosmetykach.

Lekarze ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie coraz częściej u młodzieży szkolnej wykrywają alergię na metale (nikiel, kobalt, chrom), mieszanki zapachowe, parafenylenodiaminę. Substancje te obecne są w zanieczyszczonym środowisku, w kosmetykach, odświeżaczach powietrza, a także w barwnikach do tatuaży. Mogą doprowadzić do ciężkich stanów zapalnych i alergicznych skóry, obrzęków warg i twarzy, a nawet objawów astmatycznych. Trzeba uważać również na farbowanie włosów. U niektórych osób może się to skończyć ostrą pokrzywką, a nawet anafilaksją zagrażającą życiu. 

Europejska Akademia Alergologii i Immunologii Klinicznej przewiduje, że za 10 lat połowa Europejczyków będzie cierpiała na jakiś rodzaj alergii.