O tym, że emocje wpływają na to, co jemy, nikogo właściwie nie trzeba przekonywać. Z własnego doświadczenia wiemy, a badania naukowe tylko to potwierdzają, że w dobrym humorze mamy znacznie większą skłonność, by dbać o zdrową dietę. Wyniki badań przeprowadzonych przez naukowców z Cornell University pokazuje teraz, skąd ten efekt się bierze. Okazuje się, że w złym nastroju mniej dbamy o przyszłość, a pożywienie traktujemy jako źródło natychmiastowej pociechy.

Jak pisze czasopismo "Journal of Consumer Psychology", badacze z Cornell Food & Brand Lab postanowili zweryfikować narzucającą się hipotezę, że dobry humor sprzyja myśleniu o dalekosiężnych skutkach tego, co robimy. Także naszej diety.

Ich zdaniem, w złym humorze, kiedy czujemy jakiś dyskomfort jesteśmy skłonni, by myśleć o tym, co tu i teraz, dlatego właśnie smak tego co jemy i to, jak szybko jesteśmy w stanie się nasycić, ma znaczenie kluczowe. Bardziej abstrakcyjne pojęcia, jak wartości odżywcze schodzą na dalszy plan. Myślenie na dłuższą metę o skutkach takiej czy innej diety nas nie interesuje.

By tę hipotezę zweryfikować, przeprowadzono serię czterech eksperymentów, w których wzięło udział blisko 800 osób. Okazało się, że faktycznie dobry humor skłania nas do perspektywicznego myślenia i zwiększa zainteresowanie zdrową dietą. Wiosna daje ku temu szczególną, podwójną okazję. Po pierwsze ogródki oferują nam nowalijki. Po drugie, słońce poprawia nam humor i sprawia, że jesteśmy sałatą, czy rzodkiewką bardziej zainteresowani.