Polscy żołnierze zeszli na ląd w okolicy miejscowości Skärhamn w regionie Västra Gotland. Do tego incydentu miało dojść w zeszłym miesiącu i - jak pisze szwedzka prasa - bez zezwolenia władz. Sprawą zajmuje się ministerstwo spraw zagranicznych w Sztokholmie. Informacje publikowane w szwedzkiej prasie potwierdził w rozmowie z dziennikarką RMF24 rzecznik szwedzkich sił zbrojnych Jesper Tengroth.

W połowie maja niesprecyzowana bliżej liczba polskich żołnierzy zeszła na ląd w Szwecji. Do brzegu przybili pontonami. Następnie w okolicy przeprowadzili ćwiczenia - napisały szwedzkie media. 

Problem w tym, że oddziały te nie miały pozwolenia od szwedzkiego rządu na zejście na ląd od strony morza. Miały jedynie zezwolenie na dotarcie do miejsca ćwiczeń drogą lądową z Karlskrony i z powrotem.

W rozmowie z RMF24 rzecznik szwedzkich sił zbrojnych potwierdził, że do tego incydentu doszło 17 maja. Do brzegu w okolicy Skärhamn przybiły trzy pontony z oznaczeniami polskiego wojska.

W trakcie kontroli okazało się, że mieli zezwolenie na przejazd przez terytorium Szwecji pojazdami wojskowymi drogą lądową na trasie od Karlskrony do zachodniego wybrzeża - powiedział nam Jesper Tengroth. Zezwolenie to nie dotyczyło przybycia drogą morską na pontonach, które należy traktować tak jak okręty.  

Kilka razy w roku przeprowadzamy ćwiczenia z udziałem zagranicznych jednostek. Ale w tym przypadku był to oddział, który przeprowadził ćwiczenia bez zezwolenia - dodał Jesper Tengroth z biura prasowego szwedzkich sił zbrojnych.

Nie podał, ilu dokładnie żołnierzy to dotyczy. 

Przekazaliśmy informację o tym incydencie rządowi, do ministerstwa spraw zagranicznych - powiedział nam Jesper Tengroth.