Brytyjska Izba Gmin zagłosowała za drakońską ustawą antynikotynową. Według niej osoby urodzone po roku 2009 nie będą już nigdy mogły kupić legalnie papierosów.

To niezwykle kontrowersyjna propozycja, ale też dla rządzących konserwatystów bardzo ważna. Zbliżają się wybory. Ustawa dotycząca sprzedaży wyrobów tytoniowych jest obok kwestii imigracyjnych jedną z najważniejszych. Według niej palenie będzie nadal dozwolone, ale nie kupowanie papierosów. W dodatku wiek, od którego byłoby to możliwe - 15 lat - podnoszony będzie co roku o jeden rok. Miałoby to olbrzymie reperkusje.

Ustawa ta wywołuje na Wyspach duże kontrowersje. Partia Winstona Churchilla chce zakazać sprzedaży cygar, to czyste szaleństwo - tak z legislacji naśmiewa się były brytyjski premier Boris Johnson.

Mimo sporego sprzeciwu, rząd obstaje przy swoim. Marzy o pokoleniu młodych Brytyjczyków, którzy nie byliby uzależnieni od nikotyny. Utopia? Bardzo możliwe.

Polityczny altruizm czy oportunizm?

Chodzi nie tylko o zdrowie młodych Brytyjczyków, ale także o koszt leczenia ludzi cierpiących na choroby związane z paleniem papierosów. To z kolei powiązane jest często ze statusem społecznym, a mówiąc brutalnie z różnicami klasowymi między ludźmi zamożnymi i ubogimi. 

Biedniejsi częściej palą - to teza potwierdzona socjologicznie. Paczka papierosów kosztuje na Wyspach 16 funtów - to ok. 80 zł. To znakomity sposób na wpędzanie ludzi w jeszcze większe ubóstwo.

Dlatego argumenty za i przeciw nowemu prawu pochodzą z różnych kręgów politycznych i społecznych. Przeciwko ustawie zagłosowało kilkudziesięciu posłów - w tym także z ramienia Partii Konserwatywnej. Teraz czeka ją debata i głosowanie w Izbie Lordów.

Za bardzo restrykcyjnie?

Niektórzy krytycy zauważają, że Wielka Brytania zmienia się w tzw."nanny state" - czyli kraj mamkę albo, jak kto woli, pielęgniarkę, która mówi ludziom, co mają robić i narzuca coraz bardziej restrykcyjne prawa. 

Jest także druga strona medalu. Obecnie w Wielkiej Brytanii łoży się gigantyczne państwowe pieniądze na profilaktykę i uświadamianie społeczeństwa o niebezpieczeństwach palenia papierosów. Ale są one wciąż łatwo dostępne. Wprawdzie nie można ich reklamować ani pokazywać na wystawach sklepowych, sprzedawane są w prostych opakowaniach dosłownie spod lady, wciąż pozostają jednak najczęstszą przyczyną raka płuc. 

To temat rzeka, który na tej ustawie zapewne się nie skończy.

Opracowanie: