Boeing oświadczył, że jest "pewny bezpieczeństwa i trwałości samolotów 787 i 777". Amerykański koncern zapewnia również, że od początku roku znacząco wzrosła liczba zgłoszeń pracowników dotyczących jakości produkowanych maszyn. Deklaracje padają na dzień przed zaplanowanym w tej sprawie przesłuchaniem w Kongresie. Jeden z sygnalistów zwraca uwagę na wady konstrukcyjne i produkcyjne w kadłubach samolotów.

Wiceprezes Boeinga Lisa Fahl, która wcześniej nadzorowała jakość na linii produkcyjnej Boeinga 787, przyznała, że liczba pracowników korzystających ze platformy Speak Up, umożliwiającej poufne zgłaszanie problemów związanych z bezpieczeństwem i jakością w firmie, wzrosła w ostatnich miesiącach.

Liczba zgłoszeń w samym styczniu i lutym była równa całemu ubiegłemu rokowi. Stale zachęcamy do korzystania ze Speak Upa - podkreślała Fahl, precyzując, że chodzi tu o wzrost zgłoszeń o 500 proc. względem poprzedniego, 2023 roku. Wiceprezes koncernu zapewniła, że wszystkie uwagi pracowników są przekazywane właściwym kierownikom.

Intensywne kontrole w Boeigu mają związek między innymi z incydentem, który miał miejsce na początku roku na pokładzie samolotu Alaska Airlines 737 MAX. Maszyna ze 171 pasażerami i sześcioma członkami załogi musiała awaryjnie lądować 20 minut po starcie z Portland. Kiedy samolot znajdował się na wysokości 5000 metrów, oderwał się fragment kadłuba przeznaczony do ewentualnego zamontowania dodatkowych drzwi. W kabinie powstała duża dziura. Doszło do nagłego obniżenia ciśnienia, a pasażerom nakazano założenie masek tlenowych. Ostatecznie nikomu nic się nie stało, samolot zawrócił i bezpiecznie lądował awaryjnie w Portland.

Sygnalista ws. Beinga o poważnych wadach samolotów 787 i 777

W minionym tygodniu sygnalista, pracujący w Boeingu inżynier Sam Salehpour, skrytykował m.in. metody pracy na liniach montażowych. Stwierdził, że wady konstrukcyjne i produkcyjne w kadłubach samolotów 787 Dreamliner i 777 mogą zmniejszyć trwałość tych samolotów, co może mieć wpływ na bezpieczeństwo. Wskazał m.in. na niewłaściwe spasowanie elementów samolotów podczas ich produkcji, co może prowadzić do szybszego "zmęczenia" materiałów, a to z kolei do katastrofalnych sytuacji.

Salehpour, który pracuje w Boeingu od ponad dziesięciu lat, twierdzi, że po tym, jak opowiedział o swoich obawach publicznie, spotkał się m.in. z groźbami. W środę ma zostać przesłuchany w Kongresie. Boeing twierdzi z kolei, że "odwet na sygnalistach nie jest tolerowanym zachowaniem".

Boeing odpiera zarzuty

Sprawę możliwych wad w samolotach Boeinga bada Federalna Administracja Lotnictwa (FAA).

Według Reutersa w poniedziałek podczas rozmowy telefonicznej z reporterami najważniejsi inżynierowie Boeinga poinformowali, że blisko 700 Dreamlinerów przeszło gruntowne przeglądy konserwacyjne po 6, a także 12 latach eksploatacji. Nie stwierdzono żadnych śladów "zmęczenia" materiałów. Wszystkie wyniki zostały udostępnione FAA - zapewniał Steve Chisholm, główny inżynier Boeinga ds. inżynierii mechanicznej i konstrukcyjnej.

Boeing zadeklarował, że jest "pewny bezpieczeństwa i trwałości samolotów 787 i 777". Inżynierowie firmy zaprzeczali zarzutom, jakoby 1400 maszyn miało poważne luki w zabezpieczeniach.