600 tysięcy dawek szczepionki przeciwko wściekliźnie zrzuconych zostanie z samolotów na Lubelszczyźnie. Preparat nie jest groźny dla zwierząt domowych, ale weterynarze apelują o to, aby w ciągu miesiąca zwłaszcza psy trzymać w obejściu. W tym czasie nie wolno też organizować polowań na lisy.

Szczepionka ma intensywny rybi zapach, który zachęca lisy, ale też wolno biegające psy czy koty. Jeśli te domowe zjedzą szczepionkę, nic im nie powinno się stać, jednak nawet jeśli jej dotkną, to pozostawią na niej swój zapach. A wtedy jest duże prawdopodobieństwo, że lis - wyczuwając go, szczepionki nie podejmie - mówi mówi wojewódzki lekarz weterynarii w Lublinie Paweł Piotrowski. 

Zwierzęta domowe, a zwłaszcza psy mogą zrzucane krążki szczepionki również zniszczyć czy zakopać. 

Liczbę dawek - a na pierwszy tegoroczny rzut jest to 600 tysięcy - przewidziano do rozrzucenia z samolotów nad lasami w całym regionie. Szczepionka będzie również ręcznie rozkładana na obrzeżach Lublina. To dlatego, że lisy często przychodzą do miasta i żywią się na śmietnikach. Jest więc szansa, że jeśli nie w lesie, to właśnie tam zjedzą szczepionkę.

(mal)