"Prezydent nie skorzystał z okazji, żeby stanąć po stronie kobiet. Wdrażamy plan B" - napisał na Twitterze premier Donald Tusk. Wcześniej prezydent zawetował nowelizację Prawa farmaceutycznego dotyczącą tabletki "dzień po".

W piątek prezydent Andrzej Duda zawetował nowelizację Prawa farmaceutycznego dotyczącą tabletki "dzień po". Przewiduje ona dostępność bez recepty jednego z hormonalnych środków antykoncepcyjnych - octanu uliprystalu - dla osób powyżej 15. roku życia. Tabletkę z nim (ellaOne) należy zażyć maksymalnie do 120 godzin od współżycia.

Kancelaria Prezydenta RP wyjaśniła, że Andrzej Duda "nie mógł zaakceptować rozwiązań prawnych umożlwiających dostęp dzieci poniżej osiemnastego roku życia do produktów leczniczych do stosowania w antykoncepcji bez kontroli lekarza oraz z pominięciem roli i odpowiedzialności rodziców".

W komunikacie przypomniano, że do KPRP wpłynęła liczna korespondencja, w tym petycja podpisana przez 30 tys. osób z wnioskiem o zawetowanie ustawy. 

Do sprawy odniósł się na platformie X (dawniej Twitter) premier Donald Tusk. "Prezydent nie skorzystał z okazji, żeby stanąć po stronie kobiet. Wdrażamy plan B" - napisał szef rządu.

Rządzący chcą obejść weto prezydenta

Według Kancelarii Prezydenta RP w wyniku weta prezydenta antykoncepcja awaryjna będzie dostępna w Polsce na dotychczasowych zasadach. Koalicja rządząca już wcześniej zapowiadała jednak, że ma plan B i chce ominąć prezydencki sprzeciw, wykorzystując receptę farmaceutyczną.

Jeśli nie chcemy, żeby kobiety, młode dziewczyny zachodziły w niechcianą ciążę, to zróbmy wszystko, żeby tabletka była jak najlepiej dostępna. Mamy przygotowane rozporządzenie, rozmawiam z farmaceutami, z Izbą Aptekarską. Ta tabletka będzie dostępna na podstawie recepty farmaceutycznej - mówiła w środę w RMF FM minister zdrowia Izabela Leszczyna. Podkreśliła, że farmaceuta nie będzie mógł zasłonić się klauzulą sumienia. 

Tu nie ma mowy o klauzuli sumienia, bo nie dochodzi do powstania zarodka. Klauzula sumienia - jak rozumiem - może być stosowana wtedy, kiedy mówimy o tym, że niszczymy zarodek, płód. Tutaj nie ma takiej sytuacji - argumentowała Leszczyna.