„Ci młodzi ludzie nie chcą już obietnic, nie chcą powoływania kolejnego zespołu. Dzisiaj mówią: dajcie nam próbkę tego, że jesteście wiarygodni. Tej próbki niestety pani premier im dać nie chce” – tak była premier Ewa Kopacz skomentowała środowe rozmowy rządu z lekarzami rezydentami. Medycy wznowili po południu trwający od ponad tygodnia strajk głodowy.

„Ci młodzi ludzie nie chcą już obietnic, nie chcą powoływania kolejnego zespołu. Dzisiaj mówią: dajcie nam próbkę tego, że jesteście wiarygodni. Tej próbki niestety pani premier im dać nie chce” – tak była premier Ewa Kopacz skomentowała środowe rozmowy rządu z lekarzami rezydentami. Medycy wznowili po południu trwający od ponad tygodnia strajk głodowy.
Ewa Kopacz i Bartosz Arłukowicz /Bartłomiej Zborowski /PAP

Lekarze rezydenci spotkali się w środę po południu z premier Beatą Szydło; wcześniej obradowała Rada Dialogu Społecznego. W posiedzeniu uczestniczyli także: ministrowie - zdrowia Konstanty Radziwiłł oraz rodziny, pracy i polityki społecznej - Elżbieta Rafalska. Po rozmowach z Beatą Szydło lekarze poinformowali o wznowieniu zawieszonej w środę rano głodówki. Ich zdaniem negocjacje nie przyniosły przełomu.

Młodzi lekarze domagają się wzrostu finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB w trzy lata, z drogą dojścia do 9 proc. przez najbliższe dziesięć lat. Premier zaproponowała m.in. w środę powołanie zespołu roboczego do prac nad postulatami protestujących.

Tak się kończy arogancja władzy i brak możliwości i zdolności do prowadzenia dialogu - oceniła Ewa Kopacz na konferencji w Sejmie. Przypomniała propozycję Platformy, która - w jej ocenie - mogłaby rozwiązać obecną sytuację. Pokazaliśmy 135 milionów złotych - dzisiaj można jednym ruchem i decyzją ministra (rodziny, pracy i polityki społecznej) zmienić plan finansowy Funduszu Pracy i wypłacić tym ludziom podwyżki, o które w tej chwili walczą - podkreśliła była premier.

Zdaniem Kopacz Beata Szydło "nie wypełniła dziś swojej roli jako premiera, który dba o bezpieczeństwo Polek i Polaków". Ci młodzi ludzie nie chcą już obietnic, nie chcą powoływania kolejnego zespołu. Dzisiaj mówią: dajcie nam próbkę tego, że jesteście wiarygodni. Tej próbki niestety pani premier im dać nie chce - oceniła Kopacz.

Były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz podkreślił, że spodziewał się takiego scenariusza, jaki ma miejsce obecnie. Zarzucił ministrowi zdrowia, że nie ma żadnych kompetencji do rozwiązania problemu strajku lekarzy rezydentów. Okazało się, że 9 dni głodówki zaskutkowało próbą zmanipulowania tych lekarzy próbą zbudowania kolejnego zespołu - zauważył. Poinformował też, że posłowie Platformy złożyli do marszałka Sejmu wniosek o to, by najbliższe posiedzenie komisji zdrowia odbyło się w trybie wyjazdowym, tak by posłowie mogli porozmawiać z głodującymi lekarzami. Po to, żeby na posiedzeniu komisji zmusić premiera rządu do tego, żeby podjął jakiekolwiek jasne, precyzyjne decyzje w tej sprawie - tłumaczył. .

Arłukowicz przypomniał, że trwający od ponad tygodnia w hallu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie protest będzie tematem czwartkowej informacji w Sejmie. Będziemy oczekiwali od pani premier jasnych, rzetelnych wyjaśnień. I od razu mówimy: żadnej PiS-owskiej propagandy. Fakty i decyzje - kiedy rezydenci będą mogli odstąpić od swej głodówki - podkreślił. To jest rzecz niedopuszczalna z czym mamy w tej chwili do czynienia - ocenił polityk.

(mn)