Zwykły krem nie wystarczy, by poprawić stan skóry po intensywnym opalaniu - mówi kosmetyczka Katarzyna Duda. By ciało zrewitalizować i nawilżyć, trzeba szukać pomocy w gabinecie kosmetycznym. Na szczęście, Polki mają coraz większą świadomość szkodliwości promieni słonecznych. Tych, które opalają się na mahoń jest coraz mniej - dodaje Katarzyna Duda.

Aneta Łuczkowska: Jak nadmiar słońca wpływa na skórę? Co się z nią dzieje, gdy przesadzimy z opalaniem?

Katarzyna Duda, kosmetyczka: Skóra się wysusza, bo opalając się pozbywamy się z organizmu wody. To również źle wpływa na kolagen i elastynę, które działają na skórę nawilżająco. A także na kwas hialuronowy. Generalnie słońce bardzo niszczy skórę, niszczy nam zdrowe komórki i bardzo często prowadzi do destrukcji i niebezpiecznych chorób, takich jak nowotwory skóry.

Nowotwory to jedno, ale po takim intensywnym opalaniu możemy również nabawić się zmarszczek.

Oczywiście, bardzo łatwo można nabawić się zmarszczek opalając się bez okularów słonecznych czy kremów z filtrem, które są absolutną koniecznością.

Czy pani zdaniem kobiety zaczęły uważać? Czy w dalszym ciągu są panie, które opalają się na mahoń?

Mogę stwierdzić jednoznacznie, że tych ostatnich jest już tylko garstka. Polki mają coraz większą świadomość tego, jak słońce destrukcyjnie wpływa na skórę.

W jaki sposób możemy uratować skórę po tym, gdy przesadziliśmy z opalaniem?

Trzeba ją zrewitalizować i nawilżyć. W takich sytuacjach wspomagają nas w gabinetach zabiegi nawilżające, oparte na przykład na preparatach morskich, szczególnie nawilżających i regenerujących skórę.

Tylko na twarz? Czy to są też zabiegi na całe ciało?

Tutaj mówię o twarzy, ale oczywiście to są też zabiegi na całe ciało. Chociaż nie ukrywam, że takie zabiegi są bardzo często pomijane przez panie. Kobiety dbają przede wszystkim o skórę twarzy, dekoltu…

Czyli to, co widać.

Tak, tego co widać.

Czy jeśli ktoś po takim intensywnym opalaniu będzie sobie w domu smarował ciało kremem to wystarczy?

To będzie zdecydowanie za mało. Trzeba udać się do gabinetu, do swojej ulubionej kosmetyczki, czy pani kosmetolog i zapytać, jak tę skórę po lecie zrewitalizować.

A zdarza się tak, że prowadzi pani zabieg klientce mocno opalonej i nagle zauważa pani jakiś podejrzany pieprzyk?


Oczywiście. Muszę przyznać, że to są czasami sytuacje ratujące życie.

Jakie zmiany na skórze powinny Cię zaniepokoić? Sprawdź tutaj.