Niektórzy uważają, że seks jest rodzajem aktywności, który może odegrać ważną rolę w… odchudzaniu! Co więcej, badania naukowe potwierdzają te przypuszczenia i udowadniają, że z otyłością można walczyć w łóżku!

Seks jest dobry dla naszego zdrowia, spala kalorie i sprawa, że jesteśmy szczęśliwi. Oczywiście jest mało prawdopodobne, żeby podczas stosunku seksualnego możemy spalić tyle kalorii, jak podczas treningu, ale może to być dobry wstęp do dbania o własne zdrowie.

Dokładne badania na ten temat przeprowadził prof. Antony D. Karelis. Do swojego eksperymentu zaprosił 21 heteroseksualnych par w wieku od 18 do 35 lat. Pary proszono o uprawianie seksu raz w tygodniu przez miesiąc. W tym czasie, te osoby miały ze sobą urządzenia, które monitorowały ich zużycie energii. Badanie było przeprowadzane podczas gry wstępnej, stosunku, i do osiągnięcia orgazmu przez co najmniej jedną osobę. Według naukowców mężczyźni spalali średnio 101, a kobiety 69 kalorii. Intensywność była większa, niż podczas spaceru, ale niższa niż podczas biegania. Prof. Karelis zakwalifikował seks do "ćwiczeń o umiarkowanej intensywności".  Czyli za każdym razem, kiedy uprawiamy seks, spalamy tyle, ile podczas 150 minutowej, umiarkowanej aktywności.

Naukowcy porównali też seks z bieganiem na bieżni. Mężczyźni podczas półgodzinnego joggingu spalili od 149 do 390 kalorii, a kobiety między 120 a 381 kalorii. Wszyscy badani mężczyźni stwierdzili, że seks był przyjemniejszy niż bieganie. Wśród kobiet do tej opinii przychyliło się 95 procent badanych.

Seks ogranicza spożycie żywności

Oksytocyna, czyli popularny hormon miłości, wytwarza się w podwzgórzu, ale także w naszym przewodzie pokarmowym. Poziom tego hormonu wzrasta, kiedy uprawiamy seks, a szczególnie gdy doświadczamy orgazmu. Dodatkowo jak pokazują badania, wysoki poziom oksytocyny zmniejsza zużycie kalorii, a także sprawia, że przechodzi nam ochota na słodkości, szczególnie czekoladę. Trzeba jednak pamiętać, że oksytocyna nie pozostaje w naszym ciele przez dłuższy czas i już w 8 minut po jego uwolnieniu, połowa hormonu znika.

źródło: Medical News Today
(ag)