Tylko w dziesięciu województwach działa pakiet pozawałowy (KOS), mimo że oficjalnie wystartował 1 października. To najnowsze dane Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Powód to między innymi problem z organizacją rehabilitacji dla pacjentów po zawałach w szpitalach.

Pakiet pozawałowy (KOS - Kompleksowa Opieka po Zawale Serca) składa się z czterech modułów: pierwszy to leczenie zabiegowe, czyli najczęściej naprawa tętnic wieńcowych. Drugi to elektrokardiologia, czyli na przykład wszczepienie rozrusznika. Trzeci moduł to rehabilitacja i edukacja, czyli poprawa rokowania, nauka o czynnikach miażdżycy. Czwarty moduł to opieka ambulatoryjna, czyli kontrola kardiologiczna. Zdaniem kardiologów w ciągu roku powinny być cztery takie kontrole. W ciągu roku w Polsce zawał serca przechodzi 80 tysięcy osób.

Aby rozpocząć działanie w ramach KOS-zawał, potrzebny był jedynie aneks do umowy. Sam fakt zaistnienia w sieci szpitali umożliwiał rozpoczęcie wprowadzenia pacjentów do KOS-zawał. Nie było konkursów. W ramach aneksu podpisaliśmy umowę, po czym niektóre jednostki były kontrolowane przez NFZ czy rzeczywiście spełniają warunki, by ten program realizować. My jesteśmy ośrodkiem, który oprócz głównej siedziby szpitala w Ochojcu, ma również jednostkę zamiejscową w Cieszynie i ten akurat oddział, który dotychczas nie realizował świadczeń w zakresie kardiologii interwencyjnej, miał taką kontrolę ze strony NFZ-u - tłumaczy profesor Krystian Wita, za-ca Dyrektora ds. Lecznictwa Górnośląskiego Centrum Medycznego Szpitala w Ochojcu

Michał Dobrołowicz, RMF FM: Panie profesorze, minęły dwa miesiące, od kiedy uruchomiono pakiet pozawałowy. Jak wygląda jego realizacja?

Prof. Piotr Jankowski, Polskie Towarzystwo Kardiologiczne: Pierwsi pacjenci zostali włączeni do opieki pozawałowej od początku października. Program zaczął działać w pojedynczych szpitalach. I w tej chwili działa w około czterdziestu ośrodkach. Oczekujemy, że w kolejnych miesiącach, być może od stycznia, włączą się w niego kolejne ośrodki. Liczymy, że każdy pacjent po zawale serca w Polsce będzie miał dostęp do tego nowoczesnego projektu. Informacje, które dostajemy ze strony szpitali, które biorą udział w programie oraz pacjentów, są dobre. Dotyczą one zarówno koordynacji tego, że pacjenci nie są pozostawieni sami sobie po wyjściu ze szpitala, a także pod kątem oceny rehabilitacji.

Można powiedzieć, że to jest tylko 40 szpitali. Gdzie w Polsce są białe plamy, gdzie pakiet pozawałowy nie działa w ogóle?

W tej chwili w programie uczestniczą placówki z 10 województw. Nawet w tych województwach, w których działa to są pojedyncze szpitale. Najwięcej placówek uczestniczy w programie na Śląsku i Mazowszu. Wiemy o tym, że pacjent często nie wybiera szpitala, pacjent trafia do szpitalu w rejonie, w którym tego zawału doznał. Chcielibyśmy, aby każdy chory był otoczony możliwie najlepszą opieką.

W których województwach pakiet pozawałowy nie działa?

Między innymi w województwie podkarpackim żaden szpital nie podpisał do tej pory umowy na realizację pakietu pozawałowego, w Małopolsce to tylko jedna placówka. Jestem pewny, że w perspektywie średniej i długoterminowej program przyniesie oszczędności Narodowego Funduszu Zdrowia.

Jaka jest przyczyna? Dlaczego pakiet pozawałowy nie działa tak, jak mógłby działać?

Udział w programie wymaga od dyrektora szpitala przemyślenia organizacji, czasem podpisania umowy z ośrodkiem, który prowadzi specjalistyczną poradnię kardiologiczną. Podpisanie takich umów zabiera czas. Wiemy, że jeszcze w lecie Narodowy Fundusz Zdrowia był zajęty innymi projektami i nie wszyscy dyrektorzy szpitali byli przekonani, że ten nowatorski wejdzie w życie. Myślę, że z tym należy wiązać to opóźnienie. Mam wrażenie, że wielu dyrektorów NFZ nie jest przekonanych do tego projektu. Faktem jest, że w perspektywie krótkoterminowej udział w programie związany jest z kosztami dla Narodowego Funduszu Zdrowia, bo szpitale, które uczestniczą w projekcie otrzymują od 10 do 20 procent więcej pieniędzy za leczenie pacjenta. W perspektywie długoterminowej koszty opieki nad pacjentem będą spadać, choć oczywiście w pierwszym roku działania te oszczędności mogą jeszcze nie być widoczne.

Ilu pacjentów skorzystało z opieki pozawałowej?

Liczba pacjentów przekroczyła 100. To nie jest dużo. W październiku system działał tylko w pojedynczych szpitalach, na przykład śląski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia wstrzymał realizację i ruszył dopiero od listopada. Spodziewamy się, że kolejne ośrodki, które będą potrzebowały czasu, żeby zorganizować system, będą włączały się do niego, i od stycznia coraz więcej pacjentów będzie mogło uczestniczyć w tym programie. A w ciągu przyszłego roku każdy pacjent będzie mógł być objęty tą nowoczesną opieką.

(ag)