Własne komórki macierzyste pacjenta mogą pomóc leczyć jego uszkodzone serce. O sukcesie pierwszej fazy testów takiej metody informują na łamach czasopisma "The Lancet" naukowcy z Uniwersytetu Louisville w stanie Kentucky. Chorym pomogły zastrzyki zawierające komórki macierzyste pobrane z ich tętnicy wieńcowej.

Zdjęcie ilustracyjne /Miranda Cikotic/PIXSELL /PAP

Badano małą grupę pacjentów, którzy przeszli rozległy zawał serca. 16 osobom podano komórki macierzyste pobrane z ich własnej tętnicy wieńcowej podczas zabiegu wszczepienia by-passów. Po czterech miesiącach zaobserwowano u tych pacjentów znaczną poprawę pracy serca. W porównaniu z 7 chorymi z grupy kontrolnej, stwierdzono nie tylko wzmocnienie tkanki mięśniowej ich serc, ale nawet zmniejszenie obszarów blizn. Do tej pory myślano, że tkanka blizny po zawale nie może się już odbudowywać. Pacjenci poddani terapii twierdzili też, że znacznie poprawił się ich stan zdrowia, łatwiej im oddychać.

Ocenę stanu serca prowadzono na podstawie obserwacji wartości frakcji wyrzutowej lewej komory (LVEF), parametru określającego jaki procent objętości krwi wypełniającej lewą komorę serca jest wypompowywany w czasie skurczu.

U osób zdrowych LVEF jest co najmniej równa 50 procent, często przekracza 65 proc. Na początku eksperymentu u badanych pacjentów LVEF wynosiło nie więcej, niż 40 procent, po 4 tygodniach terapii, wzrosło przeciętnie o 8.5 procent, po roku o 12 procent. To wyniki znacznie lepsze, niż przewidywane.

Mimo że badano małą liczbę pacjentów, wyniki wzbudziły spore poruszenie. Planowany jest kolejny etap testów. Dokładny mechanizm terapeutycznego działania komórek macierzystych nie jest do końca znany. Dotychczasowe wyniki pokazują jednak, że poprawa stanu serca nie ulega wątpliwości. Jeśli kolejne testy przyniosą podobne wyniki, kardiologia stanie na progu prawdziwego przełomu.