O ponowną wycenę świadczeń z zakresu kardiologii interwencyjnej proszą lekarze z Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. To reakcja na wprowadzone jesienią limity na zabieg koronarografii, wykonywany u pacjentów z ostrym zespołem wieńcowym pod postacią taką zwanej dławicy niestabilnej i dusznicy bolesnej, czyli popularnie w stanie przedzawałowym. Rozmowy na ten temat odbywają się w trakcie warszawskiej konferencji "Transcatheter Heart Team Poland 2018".

Zdjęcie ilustracyjne /Karolina Michalik /RMF FM

Z naszej strony jest chęć pokazania danych. Nie rozmawiamy o emocjach, tylko o praktyce, jaka jest w naszym kraju. Zwróciliśmy się do największych szpitali, które mają dokładną wycenę tego, co dzieje się po zmianie taryf. Chcemy przedyskutować konieczność innego spojrzenia na wycenę - mówi w rozmowie z RMF FM profesor Piotr Ponikowski, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Wiemy, że nie wszystko może być finansowane, ale mamy projekt, jak zmienić obecną wycenę tak, żeby pogodzić obie strony. Jak w tej grupie pacjentów z niestabilną dławicą wyróżnić osoby najbardziej zagrożone i te osoby objąć nielimitowanym świadczeniem - dodaje.

 >>> BOIMY SIĘ, ŻE PACJENCI BĘDĄ CZEKAĆ, AŻ DOSTANĄ ZAWAŁU<<<

Pomysł lekarzy polega na sprecyzowaniu kryteriów, kto z grupy pacjentów jest najbardziej zagrożony i komu powinny być zaoferowane nielimitowane świadczenia. To są pacjenci w starszym wieku, nawracający, utrzymujący się ból, niewydolność lek. W oparciu o standardy Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego opracowaliśmy standardy, które pozwalają wyselekcjonować pacjentów największego ryzyka - tłumaczy profesor Piotr Ponikowski.

Musimy usiąść z kolegami z Narodowego Funduszu Zdrowia przy wsparciu Ministerstwa Zdrowia i zacząć rozmawiać. Jestem optymistą, bo pewne rzeczy zostały zmienione w ostatnich miesiącach na naszą korzyść. Część procedur - przede wszystkim w zakresie niewydolności serca - jest dla nas korzystna, i odzwierciedla to, co jest obecnym problemem, czyli epidemia niewydolności serca - podkreśla prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.

Monitoring sytuacji w szpitalach pokazał, że lecznice dysponują mniejszymi pieniędzmi. Wiemy, że nie ma nieograniczonego strumienia finansowego. Chcemy na to popatrzeć raz jeszcze i ustalić złoty środek. Myślę, że retaryfikacja to kwestia najbliższych miesięcy, wracamy do tego tematu - przewiduje profesor Ponikowski.

(ag)