Większość chorych na astmę może żyć bez objawów choroby

Wtorek, 1 maja 2018 (10:46)

Do 90 proc. osób cierpiących na astmę może żyć bez uciążliwych objawów choroby, jak duszność, kaszel, świszczący oddech - pod warunkiem, że będą ściśle przestrzegać zaleceń lekarskich – przypominają eksperci z okazji Światowego Dnia Astmy, który przypada 1 maja.

Na to przewlekłe schorzenie układu oddechowego, mające podłoże zapalne, choruje w Polsce około 4 mln osób. Astma może się ujawnić w każdym wieku, jednak najczęściej diagnozuje się ją w wieku szkolnym (jest to tzw. astma alergiczna). Z dużego polskiego badania epidemiologicznego o akronimie ECAP wynika, że w 2017 r. choroba ta występowała u 11 proc. dzieci w wieku 6-14 lat i u 9 proc. ludzi dorosłych.

Astma charakteryzuje się nadwrażliwością oskrzeli na różne czynniki - najczęściej alergeny, ale też infekcje wirusowe, wysiłek fizyczny, zimne powietrze, zanieczyszczenia powietrza czy kwas acetylosalicylowy (aspiryna). Dochodzi wówczas do silnego obkurczenia oskrzeli i produkcji przez nie nadmiaru wydzieliny. W konsekwencji pojawiają się typowe objawy choroby: duszność, uczucie ucisku w klatce piersiowej, kaszel i świszczący oddech.

Alergolog dr Piotr Dąbrowiecki z Kliniki Chorób Infekcyjnych i Alergologii Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie przypomina, że do alergenów najczęściej prowokujących wystąpienie astmy zalicza się: roztocza kurzu domowego, pyłki roślin, grzyby pleśniowe, sierść zwierząt.

Specjalista podkreśla, że choć astmy nie można wyleczyć - to można ją na tyle zaleczyć, że będzie miała praktycznie bezobjawowy przebieg. Wówczas mówimy o astmie całkowicie kontrolowanej, czyli skutecznie prowadzonej. Ale aby tak mogło być, potrzebna jest świadomość chorego i jego współpraca z lekarzem. A z tym, niestety, nie jest dobrze. Ponad połowa chorych na astmę w Polsce nie wie, że na nią choruje. Wielu chorych nie przyjmuje leków zgodnie z zaleceniami, wielu niewłaściwie posługuje się inhalatorem. Wielu odstawia leki, kiedy tylko następuje lekka poprawa - tłumaczy alergolog, który jest przewodniczącym Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP, edukującej pacjentów na temat tych schorzeń.

Co więcej, ok. 20 proc. chorych na astmę pali tytoń, który obniża skuteczność leków steroidowych stosowanych w astmie jako podstawa terapii.

Specjaliści w zakresie leczenia astmy podkreślają, że u ok. 90 proc. pacjentów choroba może być kontrolowana dzięki zastosowaniu wziewnych glikokortykosteroidów, które mają działanie przeciwzapalne oraz beta2-mimetyków, leków rozkurczających oskrzela. Najlepsze efekty uzyskuje się dzięki zastosowaniu preparatów skojarzonych, umożliwiających podawanie leków z tych grup w jednym inhalatorze.

Problem stanowi leczenie osób z astmą ciężką. Astma ciężka dotyka około 5-10 proc. wszystkich chorujących na astmę, bardzo pogarsza jakość życia i wiąże się z poważnymi powikłaniami. Jej zaostrzenia są trudne do przewidzenia, leczenie wymaga stosowania większej ilości leków - tłumaczy dr Dąbrowiecki.

Zgodnie z międzynarodowymi standardami GINA (Global Initiative for Asthma) astma ciężka to taka postać choroby, która pomimo bardzo intensywnej terapii wysokimi dawkami glikokortykosteroidów wziewnych oraz beta2-mimetykami, w połączeniu z długo działającymi β-mimetykami, nie jest dobrze kontrolowana. Pacjent ma nadal dokuczliwe objawy - kaszel, duszności, uczucie ucisku w klatce piersiowej. Oprócz zaostrzenia objawów choroby następuje utrata wydolności układu oddechowego, widoczna w badaniach spirometrycznych - wymienia dr hab. Maciej Kupczyk z Kliniki Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. N. Barlickiego w Łodzi.

Astma ciężka jest najczęstszą przyczyną zgonów z powodu astmy - w Polsce ich liczbę szacuje się na ok. 500 rocznie. Ta postać choroby wiąże się też z dużym kosztami tzw. pośrednimi i społecznymi, m.in. ze względu na to, że przyczynia się do częstych nieobecności w pracy. Z najnowszego raportu przygotowanego na zlecenie firmy GSK wynika, że roczny koszt nieobecności w pracy związanej z astmą ciężką wynosi 90 mln zł.

Dla pacjentów z astmą ciężką szansę stanowią leki biologiczne, z których dwa - omalizumab i mepolizumab są dostępne dla polskich pacjentów w ramach programów lekowych, a najnowszy - benralizumab - czeka na włączenie do programu.

U chorych na astmę ciężką można stosować glikokortykosteroidy systemowe (np. w tabletkach lub iniekcjach). Standardy GINA podkreślają jednak, że na pierwszym miejscu powinno się sięgać po leki biologiczne jako bardziej bezpieczne, niż glikokortykosteroidy systemowe - podkreśla dr Kupczyk. Stosowanie steroidów systemowych u pacjentów z ciężką astmą jest bowiem obciążone dużą liczbą objawów niepożądanych, jak m.in. rozwój zaćmy, osteoporozy, problemów ze skórą, podatność na infekcje, cukrzycę, nadciśnienie tętnicze. Wiąże się to również ze wzrostem nakładów na leczenie tych powikłań.

(ag) 

Artykuł pochodzi z kategorii: Płuca