Po kilku latach stagnacji znowu wzrasta liczba transplantacji narządów w Polsce - wynika z najnowszych danych „Poltransplant”. W 2017 r. przeszczepiono 1531 organów, najwięcej od 2012 r.

Operacja przeszczepu nerki /Mariusz PIekarski /RMF FM

W polskiej transplantologii rekordowy był 2012 r., kiedy przeszczepiono 1546 organów. W kolejnych latach liczba przeszczepów zaczęła spadać. W 2015 r. przeprowadzono zaledwie 1432 takie zabiegi. Ponowny wzrost nastąpił w 2016 r., kiedy przeszczepiono 1469 narządów.

Wzrost liczby przeszczepów nie byłby możliwy, gdyby nie wzrosła liczba dawców. W minionym roku zgłoszono w całym kraju 720 potencjalnych dawców, z tego dawców rzeczywistych było 560, to znaczy z tylu zwłok pobrano narządy do przeszczepów (u pozostałych ostatecznie nie było to możliwe). W rekordowym 2012 r. było 786 potencjalnych dawców i 615 rzeczywistych.

Nerki, wątroba i serce

W 2017 r. podobnie jak w latach poprzednich dominowały transplantacje nerek. W minionym roku wszczepiono je 1004 pacjentom. Na drugim miejscu były przeszczepy wątroby (349 operacji), a następnie serca (98), jednoczesne przeszczepy nerki i trzustki (41) oraz płuca (39).

Nadal nie zmienia się liczba przeszczepów od dawców żywych, które w wielu innych krajach wykonywane w znacznie szerszym zakresie. W 2017 r. wykonano 55 transplantacji nerki oraz 24 przeszczepy fragmentów wątroby pobranych od innej żywej osoby. W 2016 r. przeprowadzono 50 przeszczepień nerki i 28 fragmentów wątroby od żywych dawców. Podobnie było w latach poprzednich.

Dyrektor Instytutu Transplantologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Artur Kwiatkowski przyznaje, że mimo starań przeszczepianie nerek od żywych dawców jest wciąż piętą achillesową polskiej transplantologii.

Odsetek transplantacji nerek od żywego dawcy w odniesieniu do ogółu przeszczepów tego narządu stanowi w Polsce zaledwie 5 proc., podczas gdy w Stanach Zjednoczonych 30 proc., a w Holandii - 50 proc. - przyznał w rozmowie z PAP prof. Kwiatkowski.

Przeszczepy krzyżowe to przyszłość

Sukcesem polskiej transplantologii, jeśli chodzi o transplantacje od żywych dawców, jest wprowadzenie przeszczepów krzyżowych, czyli między parami, co pozwala lepiej dobrać dawców i biorców narządów.

W 2017 r. po raz pierwszy w naszym kraju odbył się przeszczep krzyżowy nerek od żywych dawców niespokrewnionych przeprowadzony między miastami - Warszawą i Szczecinem. Operacje odbyły się w obu miastach. Narządy pobrane od dawców zostały bezpłatnie przewiezione samolotami rejsowymi LOT przez upoważnione do tego osoby.

Prof. Kwiatkowski ma nadzieję, że podobnych przeszczepów będzie wkrótce więcej. Jesteśmy przygotowani do tego, żeby wymienić się nerkami z dowolnym miastem w kraju, a nawet w całej Europie, np. z Pragą, Paryżem czy Amsterdamem - dodał.

Specjalista zwraca uwagę, że jedynie 5 proc. dializowanych osób jest zgłaszanych do przeszczepu nerki, czyli aż 95 proc. chorych pozostaje wciąż poza listą oczekujących na transplantację.

Ponad 1000 osób czeka na przeszczep

Według Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego ds. Transplantacji "Poltransplant", pod koniec grudnia 2017 r. na przeszczep nerki oczekiwało w naszym kraju 1032 pacjentów. Ta liczba oczekujących nie zmienia się, podobnie było przez cały 2017 r., jak i w latach poprzednich.

Podejrzewa się jednak, że faktyczne zapotrzebowanie na przeszczep nerki w naszym kraju jest trzy-, a nawet czterokrotnie większe. W Europie pod koniec 2013 r. było dializowanych 330 tys. chorych, spośród których 70 tys. było na liście oczekujących na przeszczep, czyli 22 proc. To ponad czterokrotnie większy odsetek niż w Polsce.

(ag)