Setka dzieci m.in. z porażeniem kończyn, straci możliwość kompleksowej i darmowej rehabilitacji w bydgoskim Akademickim Centrum Medycznym. Podobny los czeka osoby po zawałach, które korzystały tam z dziennej rehabilitacji kardiologicznej. To dlatego, że centrum straciło dwa kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia.

Ośrodek rehabilitacji dla osób chorych kardiologicznie przy Akademickim Centrum Medycznym w Bydgoszczy od kwietnia przestanie działać. W trudnej sytuacji jest też działający tam ośrodek dziennej rehabilitacji dla dzieci z porażeniem mózgowym. Narodowy Fundusz Zdrowia obciął finansowanie tej jednostki, która miesięcznie opiekowała się setką dzieci. Pieniędzy starczy placówce do tylko lipca:

Dzięki trudnym negocjacjom udało nam się uzyskać z funduszu zapewnienie, że na pierwsze trzy miesiące, NFZ przełoży większość świadczeń, które nam zakontraktował. Niestety setka dzieci, która czeka w kolejce oczekujących, prawdopodobnie nie otrzyma od nas pomocy, a w lipcu zostaniemy bez środków na dalszą opiekę nad pacjentami, bo zostanie nam tylko ok. 200 tys. zł na miesiąc. Przy czym musimy utrzymać zespół fizjoterapeutów, terapeutów zajęciowych, psychologów, neurologopedów i lekarzy. W chwili obecnej oznacza to zamknięcie ośrodka - przyznaje w rozmowie z reporterką RMF MAXXX Moniką Jendrzejewską - Adrianna Szuflicka, dyrektorka Akademickiego Centrum Medycznego w Bydgoszczy.

Centrum domaga się ponownego rozpatrzenia sprawy, bo uważa, że fundusz niewłaściwie zweryfikował oferty złożone w konkursach:

My nie kwestionujemy zasad prowadzenia konkursu. Problemem dla nas jest kwestia weryfikacji ofert. W naszej ocenie nie została wykonana rzetelnie. Na podstawie informacji zawartych na stronach internetowych świadczeniodawców, wiemy, że placówki dostały punktu za rzeczy, których nie powinny dostać. Jeżeli nowy świadczeniodawca, który nie ma doświadczenia, jest w stanie prześcignąć w rankingu szpitale, to dla nas jest to sytuacja, która wymaga kontroli i wyjaśnienia - mówi Adrianna Szuflicka.

Narodowy Fundusz Zdrowia przyznaje, że ośrodki, które od dłuższego czasu świadczyły pomoc, mogą stracić finansowanie, bo na rynku pojawiają się nowe i lepsze oferty. NFZ wyjaśnia, że bydgoskie Akademickie Centrum Medyczne w przypadku rehabilitacji osób po zawałach znalazło się na końcu w rankingu, i dlatego pieniędzy nie dostanie. Z kolei działający tam ośrodek zajmujący się dziećmi znalazł się na przedostatnim miejscu, wobec czego pieniądze otrzyma, ale proporcjonalne do miejsca w rankingu. W praktyce oznacza to obcięcie dotacji o 150 tysięcy złotych.

NFZ zapewnia też, że pacjenci nie zostaną bez opieki, choć w praktyce będzie ciężko ją zrealizować. Ci po zawałach będą mieli w Bydgoszczy tyko 1 miejsce z rehabilitacją dzienną i jedno ze stacjonarną.

(mj,mc)