Dla zdrowia potomstwa istotna jest nie tylko dieta przyszłej matki, ale i ojca. Potwierdzają to badania naukowców z Uniwersytetu McGill w Montrealu, których wyniki publikuje czasopismo "Nature Communications". Eksperymenty na myszach pokazały, że niedobór kwasu foliowego w diecie samca sprawia, że u jego potomstwa nawet o jedną trzecią rośnie ryzyko poważnych wad rozwojowych.

Zdjęcie ilustracyjne /Malwina Zaborowska /RMF FM

Kanadyjscy naukowcy przekonują, że panowie, którzy myślą o dziecku powinni odżywiać równie starannie, jak panie. O ile lekarze zwracają przyszłym mamom uwagę na znaczenie witaminy B9, czyli kwasu foliowego, mężczyźni o tym nie wiedzą. Tymczasem współczesna dieta może nie zapewniać mężczyźnie odpowiedniej dawki B9, a w przypadku kłopotów z nadwagą organizm może nieprawidłowo tę witaminę metabolizować. To wymaga szczególnej uwagi.

Badacze porównali potomstwo samców myszy hodowanych na normalnej diecie i diecie ubogiej w kwas foliowy. Okazało się, że w tym drugim przypadku nawet o 30 procent rosło ryzyko poważnych wad rozwojowych. Zakres tych wad nas zaskoczył . Dostrzegliśmy poważne nieprawidłowości budowy twarzoczaszki i uszkodzenia rdzenia kręgowego - mówi jeden z autorów pracy, doktor Romain Lambrot z Department of Animal Science Uniwersytetu McDill.

Te wyniki pokazują, że troska przyszłych ojców o przekazanie potomstwu właściwych genów nie powinna dotyczyć tylko ograniczenia papierosów i alkoholu. Powinni być równie, jak przyszłe matki wrażliwi na problemy odżywiania się, a być może zmienić także inne niezdrowe zwyczaje, choćby siedzący tryb życia.