Rak skóry nie uznaje równego statusu kobiet i mężczyzn - dowodzi nowa analiza opracowana przez brytyjską organizację Royal Free London NHS Foundation Trust. Dane z ostatnich trzech dekad z 33 krajów rozwiniętych, głównie europejskich, jasno to pokazały. W 32 z nich wskaźniki przeżycia mężczyzn z tą chorobą są gorsze niż kobiet. Autorzy badania tłumaczą, że mężczyźni gorzej chronią się przed słońcem i lekceważą ostrzeżenia.

Zdj. ilustracyjne /pixabay.com /

W przypadku czerniaka o takim samym stopniu zaawansowania u kobiet i u mężczyzn, właśnie u mężczyzn rokowanie jest gorsze - przyznaje prof. Piotr Rutkowski, kierownik Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków Centrum Onkologii-Instytutu w Warszawie. Z czego to wynika? Wpływ płci nie jest jeszcze dobrze zbadany - dodaje. Jego zdaniem kluczową rolę odgrywają obyczaje mężczyzn, które muszą się zmienić. Panowie do wyglądu skóry przywiązują mniejszą wagę niż kobiety, do lekarza zgłaszają się ze zmianami w bardziej zaawansowanym stadium, często przyprowadzani przez partnerki.

Zwykle im pan jest starszy, tym trudniej jest go przekonać do profilaktyki. I tym dłużej zwleka z wizytą u lekarza - tłumaczy prof. Rutkowski. Szkoda, bo czerniak, którego grubość nie przekracza 1 mm jest w 97 proc. przypadków wyleczalny - podkreśla.

Prof. Rutkowski wskazuje też na nową grupę pacjentów - mężczyzn wykształconych, dobrze sytuowanych. Wprawdzie nie korzystają oni z solariów tak często jak kobiety, jednak urlopy spędzają w ciepłych krajach, uprawiają też sporty na świeżym powietrzu. Chętnie prezentują przy tym odsłonięte torsy, ale niekonieczne posmarowane kremem - mówi. Opalanie to ekspozycja na słońce. Dlatego nawet wysportowany, dbający o siebie mężczyzna, który żegluje czy jeździ na nartach, jest narażony na promieniowanie UV - tłumaczy ekspert.

Profesor zwraca uwagę, że osoby o słowiańskim typie urody są wrażliwe na promieniowanie słoneczne. Około 70 procent polskiego społeczeństwa ma I i II fototyp skóry, czyli dość jasny, który wiąże się z większą podatnością na oparzenia, a następnie na zachorowanie na raka. Nie jest wskazane, aby osoby o takiej skórze przebywały długo na słońcu bez ochrony. Skóra tego typu opala się bardzo słabo, zalecane jest stosowanie kremów z wysokim filtrem - mówi.

Wśród czynników ryzyka rozwoju czerniaka wymienia się np. występowanie znamion barwnikowych. Nie zawsze są one potrzebne by rak się rozwinął. Połowa chorych dotkniętych czerniakiem lub rakiem skóry ma bardzo nieliczne zmiany, ale za to jasną karnację - wyjaśnia profesor. Podkreśla, że choć znaczenie mają też predyspozycje genetyczne, to bezwzględnie każdy powinien unikać promieniowania UV, bo to ono odpowiada za 80 proc. przypadków czerniaka i ponad 90 proc. przypadków raka skóry.

Jak tłumaczy prof. Rutkowski, pomocne są kremy z wysokimi filtrami. Kłopot w tym, że aby spełniły swoją rolę, aplikację trzeba stale powtarzać. Rzadko który mężczyzna tego przestrzega.

Pewniejszą ochronę niż kremy zapewni ubranie: T-shirt i czapka. Materiał nie powinien być zbyt cienki, co w praktyce oznacza, że przed słońcem lepiej chronią czarne koszulki, ponieważ zazwyczaj są z grubszego materiału. Zapewniają ochronę na poziomie filtra SPF 30-40. Powinni o tym pamiętać panowie, którzy cały dzień spędzają na słońcu: na budowach, ratownicy WOPR, kierowcy czy rolnicy, którzy w upały chętnie rozbierają się do szortów.

Warto też zadbać o dzieci nie zapominając o chłopcach. W dzieciństwie skóra jest najcieńsza, słońce najłatwiej ją uszkadza. Oparzenie w dzieciństwie także jest czynnikiem ryzyka zachorowania w przyszłości.

(mn)