Podczas premiery filmu „Grace and Franckie” Jane Fonda wystąpiła z plastrem na dolnej wardze. Jak przyznała, to ślad po operacji wycięcia nowotworu wargi. To nie pierwsza choroba nowotworowa, z którą zmagała się amerykańska aktorka.

Fonda wyjaśniła, że na jej wardze jakiś czas temu pojawiła się narośl. Po badaniach okazało się, że to nowotwór, więc lekarze od razu ją usunęli. Miałam nadzieję, że rana wygoi się do czasu tej premiery, ale niestety musiałam przyjść z plastrem - mówi 80-letnia aktorka.

To nie pierwszy nowotwór, z którym zmagała się amerykańska gwiazda. Kilka lat temu wykryto u niej raka piersi, który po wycięciu nie okazał się groźny. Miałam nadzieję, że nie umrę, ale nie czułam strachu przed śmiercią - wyznała w rozmowie z Oprah Winfrey Fonda.

Aktorka wspomniała o swojej chorobie również na Instagramie.

(ag)