Cukrzyca – pierwsza niezakaźna epidemia na świecie

Wtorek, 25 listopada 2014 (19:27)

Trzy miliony Polaków cierpią na cukrzycę. Aż milion z nich nie wie, że choruje. W 2006 roku cukrzyca została uznana przez Organizację Narodów Zjednoczonych za pierwszą niezakaźną epidemię na świecie. Powodem jest gwałtowny wzrost liczby diabetyków. Według Międzynarodowej Federacji Diabetologicznej to aż 382 mln osób na całym świecie. Za 20 lat chorych ma być o 200 mln więcej.

Gdyby świat się odżywiał prawidłowo i regularnie ćwiczył, być może nie mielibyśmy takiego procentu zachorowalności na cukrzycę typu drugiego. Otyłość to jest główny czynnik przyczynowy rozwoju cukrzycy typu drugiego, ale również i inne czynniki środowiskowe, takie jak siedzący tryb życia, mała aktywność fizyczna i nieprawidłowe żywienie - mówi prof. dr hab. n. med. Elżbieta Bandurska-Stankiewicz, ordynator Klinicznego Oddziału Endokrynologicznego i Diabetologicznego Szpitala Wojewódzkiego w Olsztynie. Jak podkreśla, największym problemem jest to, że cukrzyca może się niczym nie objawiać, dlatego część osób nie wie, że jest chorych. Teraz niebezpiecznym jest fakt, że dzieci chorują na cukrzycę typu drugiego. Coraz więcej otyłych nastolatków chodzi po ulicach. I to są kandydaci do rozwoju cukrzycy typu drugiego - ostrzega.

Na cukrzycę typu drugiego pracujemy kilkadziesiąt lat, jedząc nieodpowiednio, nadużywając różnych używek i nie uprawiając sportu - mówi z kolei Mariusz Masiarek, prezes Towarzystwa Pomocy Dzieciom i Młodzieży z Cukrzycą w Gliwicach. Jedzenie na co dzień chipsów, batonów, hamburgerów i picie słodzonych napojów to prosta droga do cukrzycy typu drugiego. Diagnozuje się ją u coraz młodszych osób, nawet u 30-latków. Cukrzycy sprzyja otyłość, a co piąty polski nastolatek ma nadwagę - alarmuje Masiarek.

Artykuł pochodzi z kategorii: Cukrzyca