Ochrona zdrowia nie jest miejsce na rewolucję, ochrona zdrowia jest miejscem na ewolucyjną poprawę sytuacji pacjentów - powiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski. Z kolei minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska stwierdziła, że stan zdrowia Polaków "to prawdziwa racja stanu".

Minister wziął udział w debacie "Medyczna racja stanu - tezy dla zdrowia", organizowanej m.in. przez Polską Unię Onkologii.

Wszystkie systemy (ochrony zdrowia - PAP) w całej Europie podlegają ciągłym naprawom, ciągłym zmianom. Musimy jasno powiedzieć, że ochrona zdrowia nie jest miejscem na rewolucję, ochrona zdrowia jest miejscem na ewolucyjną poprawę sytuacji pacjentów - powiedział Szumowski.

Zwrócił uwagę, że przyszedł czas, aby skupić się na obszarach, które bezpośrednio dotykają pacjenta i które może on odczuć. Pacjent nie widzi bezpośrednio inwestycji w infrastrukturę, w sprzęt medyczny, w system funkcjonowania szpitali, czy nakłady na grupy zawodowe w ochronie zdrowia. Pacjent potrzebuje łatwego dostępu, dobrej opieki, informacji, gdzie ma się leczyć i kiedy ma się leczyć, pacjent potrzebuje bezpieczeństwa - mówił szef resortu zdrowia.

Stan zdrowia Polaków to racja stanu

List do organizatorów debaty wystosowała szefowa Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Elżbieta Rafalska. Stan zdrowia Polaków to coś znacznie więcej, niż ich osobiste problemy i zadanie dla lekarzy. To prawdziwa racja stanu, mająca odbicie w procesach demograficznych, wydatkach budżetowych, gospodarce - zwłaszcza na rynku pracy, czy systemie świadczeń społecznych - napisała minister.

Podkreśliła, że "dbałość o powszechne zdrowie obywateli naszej Ojczyzny jest ważnym obowiązkiem". Jesteśmy to winni zarówno seniorom, samym sobie, jak i przyszłemu pokoleniu - dodała Rafalska.

Wydarzenie jest organizowane przez Polską Unię Onkologii, Instytut Studiów Politycznych PAN, Kolegium Lekarzy Rodzinnych i Green Communication.

"Potencjał przemysłu farmaceutycznego nie jest w pełni wykorzystywany"

Zdolność do kreowania nowych produktów i rozwiązań technologicznych bez wątpienia wpływa na rozwój gospodarczy kraju. Z jednej strony polska myśl w zakresie tworzenia nowych leków jest znana od wielu lat, z drugiej strony (...) z całą pewnością nie wrzuciliśmy jeszcze nie tylko piątego, ale i czwartego biegu, jeśli chodzi o możliwość wykorzystania tego potencjału - podkreśliła minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz.

Powiedziała, że leki wyprodukowane w Polsce pokrywają około 50 proc. potrzeb terapeutycznych, a Narodowy Fundusz Zdrowia przeznacza na nie około 27 proc. budżetu na refundację. Kwoty te równoważą wpływy do budżetu państwa z tytułu podatków, składek oraz innych świadczeń, które są ponoszone przez przemysł ulokowany w Polsce - zaznaczyła.

Poinformowała, że w ubiegłym roku całkowita wartość rynku farmaceutycznego - obejmującego zarówno sektor apteczny, jak i szpitalny - wyniosła ponad 31 mld zł.

Minister dodała, że wyzwaniem jest niekorzystny bilans handlowy w tym sektorze. Na tle innych krajów europejskich Polska charakteryzuje się wysokim deficytem handlowym od lat 90. Mówiąc krótko: dwukrotnie więcej importujemy, niż eksportujemy - powiedziała.

Emilewicz wskazała, że rozwój sektora farmaceutycznego jest napędzany m.in. przez starzenie się społeczeństwa i wzrost liczby osób cierpiących na choroby przewlekłe wymagające kosztownych terapii.

Przemysł farmaceutyczny, polski i światowy, znajduje się w wyjątkowym momencie - poszukiwania nowych terapii, nowych rozwiązań, bardzo dużych wydatków, zmieniających się populacji. To są wyzwania, którym także może sprostać polski rynek - powiedziała.

(az)