​Protest głodowy lekarzy-rezydentów na pewno dziś się nie skończy - mówią w rozmowie dziennikarzem RMF FM Michałem Dobrołowiczem medycy. Po południu głodówka miała rozpocząć się w kolejnym mieście. Przed godziną 16:00 do protestujących dołączyli młodzi lekarze z Krakowa. Mówią, że rozpoczęli głodówkę, bo mają dość obecnej sytuacji w służbie zdrowia. Kilkunastu przedstawicieli innych zawodów medycznych dołączy także do protestu w Warszawie.

Rezydenci prowadzący protest głodowy w warszawskim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym /Tomasz Gzell /PAP

Protest medyków się rozszerza. "Będzie nas dużo, dużo więcej"

Będą to fizjoterapeuci, laboranci, diagności laboratoryjni, dietetycy i diagności. Dołączamy się, bo wszyscy pracujemy razem, a nie podoba się nam sytuacja która jest od 27 lat. Teraz będzie nas po prostu dużo, dużo więcej - podkreśla Monika Mazur, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Techników Medycznych Radioterapii. 

O zakończenie trwającej 19. dobę głodówki apelował wczoraj do młodych medyków minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Protestujący domagają się wzrostu nakładów na służbę zdrowia do 6,8 procent PKB w trzy lata. Chcą, by lekarz rezydent zarabiał 1,05 średniej krajowej. Postulują też renegocjację przepisów ustawy regulującej minimalne wynagrodzenia pracowników medycznych.

Coraz więcej osób w Polsce wymaga opieki lekarskiej. 6 procent PKB na ochronę zdrowia za osiem lat to zbyt wolne tempo - tak rządowe propozycje ocenia Porozumienie Zawodów Medycznych. 

Jak tłumaczy Tomasz Dybek, szef PZZ, jeżeli za 8 lat dojdziemy do poziomu 6,8 proc. PKB, to WHO może wtedy mówić już o koniecznych nakładach na służbę zdrowia np. w wysokości 10 proc. PKB. I znów będziemy w tyle - zauważa. 

Czekamy na odpowiedź ze strony premier Beaty Szydło. 14 października zostały złożone postulaty. Do dnia dzisiejszego nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi na ten temat - przypomina Dybek. 

Radziwiłł: Projekt noweli o świadczeniach opieki zdrowotnej - za kilka dni

O planowanym zwiększeniu nakładów na ochronę zdrowia i sposobie zagospodarowania tych środków rozmawiano podczas pierwszego posiedzenia zespołu ds. systemowych rozwiązań finansowych w ochronie zdrowia - poinformował po spotkaniu minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.

W Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" odbyło się pierwsze posiedzenie zespołu ds. systemowych rozwiązań finansowych w ochronie zdrowia, przyszłości kadr medycznych i sposobu ich wynagradzania. W trwającym niemal trzy godziny spotkaniu uczestniczyli m.in. przedstawiciele MZ, MRPiPS i MF. Nie wzięli w nim udziału prowadzący głodówkę lekarze-rezydenci.

Projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej będzie dostępny za kilka dni - zapowiedział minister zdrowia. 

Pytany o to, kiedy będzie znana treść projektu nowelizacji ustawy, minister zdrowia odpowiedział, że w tej chwili trwają prace techniczne.

Stały Komitet (Rady Ministrów) dokonał poprawek w pierwotnym projekcie. Więc myślę, że to jest kwestia kilku dni, kiedy ten projekt będzie dostępny - powiedział.

Szef resortu podkreślił, że projekt, w stosunku do pierwotnej wersji "wersji został skrócony praktycznie do tego jednego tematu".

Zasadniczo sprowadza się ten projekt do dwóch regulacji. Jedna dotyczy ścieżki dochodzenia do 6 proc. PKB na zdrowie, zaczynając od roku 2018 z tempem plus-minus 0,2 proc. rocznie. Druga regulacja tam zawarta, to jest delegacja dla ministra zdrowia, aby corocznie wydawał rozporządzenie w sprawie tego, co powinno być w szczególny sposób przedmiotem zainteresowania i w efekcie dotacji budżetowej do NFZ - powiedział.

"Nie można nie skomentować, że niektórych tutaj nie było"

Nie można nie skomentować sytuacji, że niektórych nie było na posiedzeniu tego zespołu - powiedział Radziwiłł. Wyraził nadzieję, że rezydenci dołączą na kolejnych spotkaniach.

Minister podkreślił, że "środowiska, które były dzisiaj obecne, środowiska samorządów zawodowych, a także pacjentów bardzo wyraźnie potrzebują takiego forum, na którym dyskusja o przyszłości systemu służby zdrowia jest możliwa", czego dowodzi poważne potraktowanie posiedzenia przez zaproszonych.

Ale oczywiście, ponieważ zespół pracuje w kontekście lekarzy rezydentów dobrze by było, żeby i oni dołączyli do nas w tym zespole. Także te organizacje, które zdecydowały się dzisiaj być nieobecne z takich czy innych powodów mam nadzieję, że dołączą, bo umówiliśmy się, że kolejne spotkania będą się odbywać z ciągłym można powiedzieć zaproszeniem dla tych osób, których dzisiaj nie było - powiedział Radziwiłł.

Dodał, że coraz mniej rozumie powody protestu rezydentów. W sytuacji jednoznacznej decyzji politycznej, że będzie systemowy wzrost nakładów na ochronę zdrowia, coraz mniej rozumiem powody protestu i to szczególnie w tak ostrej formie - powiedział.

Pacjenci o spotkaniu zespołu ds. zmian w zdrowiu: Bardzo merytoryczne

To było bardzo konstruktywne i merytoryczne spotkanie - powiedziała mediom Beata Ambroziewicz  z Polskiej Unii Organizacji Pacjentów, po spotkaniu zespołu ds. zmian w ochronie zdrowia. Zdrowie staje się priorytetem społecznym, to ważne - oceniła.

Jest duża wola resortu finansów, by opracować plan dojścia w szybszym tempie do nakładów na poziomie 6 proc. PKB. To realne - podkreśliła. 

Wskazała, że na następnym posiedzeniu zespołu za dwa tygodnie wybrane zostaną priorytety, i nastąpi podział na grupy robocze, by do 15 grudnia wypracować rozwiązania.

Jako pacjenci apelujemy, by inne środowiska wzięły udział w pracach zespołu, (...) zapraszamy wszystkich do dyskusji - powiedziała. To duża szansa, od nas zależy, wszystkich stron, jak ją wykorzystamy - dodała.

Jak zaznaczyła, o wzroście nakładów do 6 proc. "mówi się od 10 lat i żadna ekipa się tego nie podjęła". Deklaracja, że będziemy z roku na rok dochodzić do tego poziomu to sukces - oceniła. 

Teraz ważne jest to, jak efektywnie wykorzystać te środki bo - to trzeba podkreślić - samo dosypanie środków nie powoduje polepszenia sytuacji pacjentów czy środowisk medycznych np. pielęgniarek i lekarzy - dodała.

(ph)