Ksawery ma 3-miesiące i za sobą już trzy poważne operacje. W tym tygodniu po raz pierwszy zjadł porcję mleka, co oznacza, że chłopiec szybko zdrowieje. Życie dziecka, które urodziło się z przepukliną przeponową, uratowali lekarze ze szpitala Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Wykorzystali przy tym nowatorską metodę EKMO, pozwalającą na odciążenie niewykształconych płuc i delikatnego serca.

Przepuklina przeponowa to schorzenie, które powoduje, że narządy wewnętrzne - takie jak jelita - przedostają się do klatki piersiowej i uciskają - na przykład płuca. Tak było w przypadku Ksawerego. Niewykształconą przeponę wykryto u chłopca jeszcze w okresie ciąży. Wtedy też wprowadzono do tchawicy dziecka balon, który powodował, że płuca nie były pod naciskiem narządów wewnętrznych i mogły się rozwijać. Tuż po porodzie balon trzeba było szybko usunąć, żeby małego pacjenta można było zaintubować, aby wspomagać jego oddychanie. 

Uszkodzoną przeponę lekarze musieli odtworzyć, wykorzystując goretexową łatę, a narządy prawidłowo umieścić w jamie brzusznej. Ta operacja była bardzo trudna i ryzykowna. Po dwóch dobach od zabiegu, stan Ksawerego gwałtownie pogorszył się i wtedy trzeba było zastosować metodę EKMO. Polega ona na tym, że za pacjenta oddycha sztuczne płuco, a serce odciąża sztuczne serce. Chłopiec był podłączony do tej aparatury przez 10 dni. Dziecko przeszło również operację zszycia płuca, które było uszkodzone po tym, gdy uciskały je narządy.

Mama Ksawerego jest szczęśliwa i ogromnie wdzięczna lekarzom za uratowanie synka. Czekałam na przytulenie dziecka trzy tygodnie - mówi pani Kinga. To był trudny czas, ale z mężem cieszyliśmy się każdym, małym sukcesem. Gdy po raz pierwszy mogłam wziąć Ksawerego na ręce, to było coś niesamowitego! Jeszcze to nie była pełnia szczęścia, bo synek był podłączony do różnych urządzeń i ruchy ograniczały przewody, ale byłam niezwykle szczęśliwa - dodaje. 

Najpóźniej w przyszłym tygodniu Ksawery powinien pojechać do domu. 

(m)