Kolejny szpital ma problemy przez brak lekarzy. Zamknął oddział wewnętrzny

Sobota, 23 grudnia 2017 (20:26)

Problemy szpitala powiatowego w Oleśnie na Opolszczyźnie: w placówce zawieszono działalność oddziału wewnętrznego. Powodem - jak poinformował starosta oleski Stanisław Belka - jest brak wystarczającej liczby lekarzy.

Obecnie na oddziale wewnętrznym szpitala w Oleśnie pracują dwaj lekarze, co nie pozwala na zapewnienie całodobowej opieki pozostającym tam pacjentom.

​Lekarze ostrzegają przed paraliżem służby zdrowia. "Sytuacja jest dramatyczna"

To będzie paraliż w służbie zdrowia - przewidują lekarze z Porozumienia Zawodów Medycznych. Już prawie 4,5 tys. medyków z ponad 50 miast w ramach protestu zrezygnowało z dodatkowych dyżurów w klinikach i przychodniach. Od nowego roku zamierzają pracować nie więcej niż 48 godzin tygodniowo. W ten... czytaj więcej

Wcześniej dwaj lekarze złożyli wypowiedzenia, natomiast dwaj inni są na zwolnieniu chorobowym.

W związku z zawieszeniem pracy interny pacjenci oddziału zostali przewiezieni do innych szpitali lub - jeżeli pozwalał na to stan ich zdrowia - zostali wypisani do domów.

Działalność oddziału prawdopodobnie pozostanie zawieszona także w pierwszych dniach nowego roku.

O sytuacji w placówce powiadomiono wojewodę i Narodowy Fundusz Zdrowia.

Władze powiatu zapewniają, że ciągle prowadzone są rozmowy z lekarzami, którzy mogliby zapewnić odpowiednią obsadę oddziału internistycznego.

W całym kraju lekarze rezygnują z dodatkowych dyżurów

Na problemy z obsadą dyżurów przygotowują się również inne szpitale na Opolszczyźnie, w których lekarze wypowiedzieli umowy opt-out, pozwalające im pracować więcej niż ustawowe 48 godzin w tygodniu.

Radziwiłł: Protest lekarzy nie skomplikuje pracy służbie zdrowia

„Nic nie wskazuje na to, by akcja wypowiadania klauzuli opt-out skomplikowała pracę służby zdrowia” - ocenił w środę minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. W ramach protestu lekarzy rezydentów zgodę na pracę więcej niż 48 godzin tygodniowo wycofało ok. 3,3 tys. lekarzy. czytaj więcej

Lekarze w całym kraju masowo wypowiadają klauzule opt-out: to konsekwencja rozpoczętego na początku października protestu lekarzy rezydentów, popartego również przez inne środowiska medyczne. Głównym postulatem protestujących było podniesienie nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB w ciągu trzech lat.

Mimo rozmów do porozumienia z resortem zdrowia nie doszło. Protestujący zdecydowali więc o zawieszeniu głodówki i zapowiedzieli wypowiadanie umów opt-out.

W efekcie - jak informowaliśmy w ostatni poniedziałek - z dodatkowych dyżurów w klinikach i przychodniach zrezygnowało już prawie 4,5 tysiąca medyków z ponad 50 miast.

Na Opolszczyźnie dotyczy to m.in. Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu i szpitala powiatowego w Nysie. Dyrektorzy tych placówek uprzedzali już, że w przypadku braku odpowiedniej obsady istnieje możliwość wydłużenia kolejek do planowych zabiegów.

(e)

Artykuł pochodzi z kategorii: Aktualności

RMF FM/PAP