Wciąż nie ma porozumienia między dyrekcją Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala w Białymstoku a protestującymi pielęgniarkami. Od poniedziałku większość z nich jest na zwolnieniach lekarskich. Szpital wstrzymał planowe przyjęcia.

Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Białymstoku /Piotr Bułakowski /RMF FM

Dzisiaj pojawiła się propozycja podwyżek. Dyrekcja szpitala zaproponowała 165 złotych podwyżki dla większości pielęgniarek i ratowników medycznych, oraz 332 złote dla osób ze specjalizacją.

Pielęgniarki mogą zgodzić się na 332 złote, ale dla wszystkich. około południa ma odbyć się kolejne spotkanie w tej sprawie.

Pielęgniarki którym kończą się zwolnienia lekarskie, będą je przedłużać. O pomoc w rozwiązaniu tego sporu rektor Uniwersytetu Medycznego zwrócił się do ministerstwa zdrowia.

Głównym postulatem pielęgniarek jest postulat płacowy, który jest wyciągany od 2015 roku, kiedy było referendum strajkowe, był też dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Od tamtego czasu płace się nie zmieniły. Pielęgniarki na początku protestu zaczęły się domagać 400 złotych podwyżki, a dyrekcja proponuje 103 złote. Nie jesteśmy w stanie nic więcej zrobić finansowo. Każda grupa medyczna, pracowników dostała propozycję 25 procent różnicy według stawek ustawowych. Tego musimy się trzymać i nie możemy inaczej traktować pielęgniarek- mówi dyrektor szpitala profesor Anna Wasilewska.

(ag)